wtorek, 31 lipca 2012

Wędzone pstrągi i polne kwiaty

Ostatni post był "na słodko", ten będzie " słono". Będąc na targu,  wpadliśmy na pomysł, żeby  uwędzić ryby. Pomysł jednogłośnie przyjęty do realizacji.Kupiliśmy 7 pstrągów, ok 40 każdy.


W drodze do domu obmyślałam czym by się tu zająć, żeby uniknąć patroszenia :) .....Słoiki! , tak muszę "wykopać" z piwnicy słoiki do ogórków i umyć :)) Zachwytu  w  brązowych oczkach mojego M. nie zauważyłam  :))
Wypatroszone , umyte ,trafiły do solanki na 3 godziny (  8 dkg  soli na litr wody, można dodać cukru, ziele angielskie) 
Potem obsuszanie 2 godz..
Wędzenie -przez ok 30 minut w temp. 40 C
                 -przez  ok 2-3 godz. w temp.  60 C
                  -przez ok 20 minut  w temp 70-90








Przez cały czas trzeba pilnować żeby się nie wytapiały za bardzo, żeby się  nie spaliły. Jednym słowem trzeba mieć je stale pod kontrolą !! Ale wysiłek się opłaca......ten zapach, smak...cud, miód i orzeszki....dla amatorów dobrej rybki - święto!


W  czasie, gdy mój Miły stał na straży naszych pstrągów, ja wybrałam się na pobliską łąkę. Niesiona zapachem ziół i polnych kwiatów straciłąm rachubę czasu. Okazało się potem, że nie było mnie dwie godziny :) rozpoczęto nawet poszukiwania :))))

    -Ja Cię szukam po całym domu, a ty po polach latasz!
     Tak, można nazwać to lataniem.....z motylami...:)













Uwędzone, cudowne rybki trafiły na stół. W miłym towarzystwie, w ogrodzie ,ach co tu dużo pisać......
Bardzo bym chciała to powtórzyć.Najlepiej z wypróbowanym harmonogramem i podziałem ról :)))))





         Pozdrawiam Wszystkich bardzo serdecznie i zapraszam ,moje drzwi są zawsze otwarte :)








piątek, 27 lipca 2012

porzeczkowe poduszeczki

Dzień dobry! Dzień słoneczny!, Dzień przepiękny!
Takie dzisiaj może być powitanie, bo faktycznie tak ślicznego dnia dawno nie było.Mam nadzieję, że wszędzie u Was jest  tak ładnie.
Poranek był spokojny, może nawet leniwy. Po obiedzie postanowiłam zebrać resztę porzeczek. Na krzaku wyglądały niczym rubinowe wisiorki. Ale niestety nie tam ich ostateczne miejsce....Większość z nich przeżyła pewnie szok termiczny :))), bo trafiła do zamrażarki.
 Zamroziłam je w porcjach, które potem wykorzystam do ciasta. Zimą, by przywołać z pamięci takie piękne dni jak dziś.
Nie byłabym sobą, gdybym nie zrobiła czegoś słodkiego, teraz, zaraz, już:)




 W ruch poszło ciasto francuskie(miały być paszteciki hihih).Ciach, ciach rozwałkowane. Pocięte na kwadraty. Na połowie z nich ułożyłam maleńki kopczyk z "czerwonych koralików". Przykryłam kołderką :) pomalowałam jajkiem i  widelcem przycisnęłam brzegi, taka trochę krzywa koronka :))
Wjazd do pieca na 20 minut.Cukier puder i gotowe .



                                                   
                                               Poduszeczki jeszcze ciepłe poznikały.




                                                  I po porzeczkach......wrócą za rok:)



                                   
                                      Pozdrawiam wszystkich moich Gości !

środa, 25 lipca 2012

Hej tu u nas, na Kaszubach.....

Lato wróciło. Na jak długo? Tego nikt nie wie. Najwazniejsze , że jest :) Mój Miły ma w tym tygodniu urlop, więc korzystamy z pięknej pogody, odwiedzając różne zakątki.Nie wypuszczamy się za daleko.Takie jednodniowe wypady. W sobotę pojechaliśmy do Loryńca i do Wdzydz Kiszewskich.O Loryńcu dzisiaj nie będzie.To bardzo ważne dla mnie miejsce, kiedyś na pewno doczeka się swojego własnego posta.
Jedziemy do Wdzydz,a dokładniej do skansenu. Ponad 100 letnie muzeum w plenerze obejmuje 22 ha ziemi nad jeziorem Gołuń. Kościoły, wiatraki, dwory, chałupy, kużnia, młyn, rożne warsztaty, razem 49 obiektów z Kaszub.Wszystkie wyposażone w cenne eksponaty kultury Pomorza.


Nie będę pisać tu o szczegółach, bo  to nie lekcja historii, przecież są wakacje :))). Pokażę Wam zdjęcia, które zrobiłam. Lubię takie klimaty, więc dla mnie był to piękny dzień.....Popatrzcie...



























Miałam  wrażenie,  jakby przed minutą tętniło tu życie, a domownicy zaraz powrócą...

Spójrzcie na zapasy na półkach, chleb, wędzonki, a nawet gofry i dżem . 
Wszystko wygląda na świeże i pachnące....



Na dzisiaj tyle......totalne lenistwo.........
od soboty wszystko leży...........
a co tam, robota nie zając, nie ucieknie!!!
dzisiaj to nawet obiadu nie było  :)))))) 



DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM ODWIEDZAJĄCYM  ZA MIŁE SŁOWA
 I ŻYCZĘ MIŁEGO WIECZORKA

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...