wtorek, 31 lipca 2018

Biała ławeczka

Normalny człowiek, jak jest zmęczony, powiem więcej, jak ledwo żyje stara się odpocząć, położyć się choć na kwadrans. .... No tak normalny człowiek :)
 Tego dnia  zmordowana wróciłam do domu, szybko zrobiłam obiad, a właściwie odgrzałam wczorajszy. Po chwili zaczęłam wiercić dziurę w brzuchu mojemu M......Wymyśliłam, że chcę białą, cudną ławkę! Taką śliczną, jak z obrazka. Na niej poduszki, kocyk....ach :). Nie powiedziałabym, że mój miły tryskał energią na wieść, że ma mi pomóc. Cały czas przekonywał, że ma ważniejsze sprawy, niż  ławka. Szczerze?.... to faktycznie miał, ale jakoś go przekonałam, żeby pociął mi na maszynie te moje różne deski i deseczki.
 Szlifowanie, skręcanie, szpachlowanie dziur, malowanie i tak w bólach  powstała ławka ze starych desek, które były kiedyś blatem jakiegoś stołu, kawałków palet i innych resztek. Koszt niewielki, bo tylko trochę farby, gwożdzi, wkrętów, masy szpachlowej. Ławeczka dumnie stanęła pod brzozą i zaprasza do odpoczynku.
Szczerze mówiąc w szopie leżą jeszcze różne deski, krótsze, dłuższe....hmm może jeszcze jedną? :) Już raz wyciągałam je, żeby obejrzeć. Nie tylko obejrzałam, przy okazji rozcięłam palec, ale to nie nie zraża :) Miejsce na kolejną z pewnością by się znalazło.








Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...