Wśród różnych staroci, które gnieżdżą się w altanie i w całym domu, moją uwagę zwróciła dzisiaj stara, żeliwna gofrownica z początku XX w. Zainspirowała mnie,by zrobić gofry.
Nie myślcie, że w tej starej, nie nie! Upiekłam w zwyczajnej, , takiej na prąd. Chociaż powiem Wam, że nie byłoby chyba kłopotu z tą starą, bo w piwnicy mam kuchnię węglową. :)Tak, tak ! taką z fajerkami, z pogrzebaczem w komplecie:)). Może, jak kiedyś będę na niej coś gotować, to pstryknę zdjęcia.
Dzisiaj zapraszam do ogrodu na kawkę i gofry z truskawkowym dżemem.
Tegoroczny dżem już otwierać, to karygodne :)), ale cóż tam.....
PRZEPIS
2,5 szkl mąki 500
2 szkl mleka
0,5 szkl maslanki, lub kwaśnej smietany
3-4 jajka
3 łyżki cukru
łyżeczka proszku do pieczenia,
szczypta soli
5 łyżek oleju
cukier waniliowy
Składniki dokładnie połączyć razem
Piec w bardzo dobrze rozgrzanej gofrownicy na złoty kolor
Rewelacyjna gofrownica!Na gofry-serduszka :) Super.Bardzo lubię takie starocie.Pozdrawiam D.
OdpowiedzUsuń:))
UsuńMam taką samą wie pani gdzie mogę ją sprzedać bo ni tylko miejsce zajmuje
UsuńZazdroszczę Ci takiej prawdziwej kuchni z fajerkami. Koniecznie wypróbuj kiedyś tę starą gofrownicę. Przepis już spisałam sobie i bedę testować. jakoś do tej pory nie miałam szczęścia do dobrego przepisu na gofry. Jutro próba generalna.
OdpowiedzUsuńFaktycznie, przepisów na gofry,tyle ile gofrownic :))
UsuńTo juz trzeci ,który wypróbowałam, jak na razie najlepszy.Ale prawdą jest, że trudno uzyskać takie, jakie są pieczone w profesjonalnych sprzętach.
o matko aleś smaka narobiła :P
OdpowiedzUsuńzabytkowa gofrownica super :)))
pozdrawiam
fajna, też się ucieszyłam, gdy trafiła w moje ręce:))
Usuńproszę o zdjęcie kuchni węglowej :-)) a gofrownica taka z duszą.. nigdy takiej nie widziałam wcześniej! a gofry.. no cóż.. aż mnie wściekłość bierze tak bym zjadła ;-)
OdpowiedzUsuńTaką gofrownice miała moja babcia ,gofry wyglądają apetycznie,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPamiętam jeszcze inną, starszą, Niestety , gdzieś przepadła chyba, w babcinym domu...kiedy to było...
UsuńCudeńka kryją się w tym Twoim domu. Przepiękna forma!:)))
OdpowiedzUsuńTroche tego jest:)
UsuńNa pewno je z czasem pokażę:)
O matuś, ja też uważam, że o tej porze jeszcze nie można otwierać własnych zapasów ;)) i kupuję w sklepie, bo mi się już zeszłoroczny zapas już skończył. :))
OdpowiedzUsuńWięcej nie otworzę :) ...do pierwszego śniegu:)
Usuńale cudo ,a z goframi mi narobilas smaka mniam,wygladaja tak pysznie ze az slinka mi cieknie............................
OdpowiedzUsuń...........zawsze zapominam Ci napisac ze puzderko ktore jest na zdjeciu w tytule bloga skradlo mi serce jest cudne:P
:))
UsuńUwielbiam gofry, zajadam się nimi będąc nad morzem. W domu nie mam gofrownicy, boję się ją mieć :-)
OdpowiedzUsuńha ha dobre:)
OdpowiedzUsuńJa tez powinnam się bać:)
Smacznego moja droga!
OdpowiedzUsuńGofry! czemu ich nie robiłam tak dawno...
OdpowiedzUsuńTeż nie mam szczęścia do przepisu na gofry - muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńMoc moc zdravím, děkuji za návštěvu u mě na blogu.
OdpowiedzUsuńRáda k Vám také na blog chodím.
Mějte se krásně Zmorkusovic
Mieszkasz w domu rodzinnym i takie cuda znajdujesz...pomalu sie robie zazdrosna ;)))
OdpowiedzUsuńJa juz patrzac na takie slodkosci czuje, ze ida mi w bioderka.
Pozdrawiam serdecznie
Twój dom to prawdziwa skarbnica.
OdpowiedzUsuńMoże urządzisz maleńki skansenik.
Gofry są takie apetyczne.Mam gofrownicę a tak rzadko je robię.
Serdecznie pozdrawiam
Ale cudny nabytek, mam na myśli stara gofrownice oczywiscie, jaki ona ma piękny grawer:)Zrobilaś mi smaka na gofy, ktore nie przesadzajać jadlam chyba raz w zyciu:)
OdpowiedzUsuńGofry smakowicie wyglądają, ja nie mam gofrownicy i boje się kupić bo uwielbiam gofry i nie wiem czy bym potrafiła się powstrzymać / a 4 litery rosnmą!/...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńaż narobiłaś mi smaka na gofry, przepis zapisany, w tygodniu zrobię :)
OdpowiedzUsuńMmmmm mniam uwielbiam gofry! Teraz obowiązkowo muszę kupić gofrownicę:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Kamila
Faaaajne są te starocie, maja tyle wdzięku:) pozdrowionka
OdpowiedzUsuńHmm, zachęciłaś mnie, nie dobrze, miałam jeść dzisiaj same owoce:) Lece do kuchni pichcić gofry:)
OdpowiedzUsuńdziekuje za komentarz! trudno bylo po nim nie zagladnąć do tak milej osoby.
OdpowiedzUsuńzagladnęłam i widzę, że masz starą gofrownicę... też taką mam, tylko jeszcze z dodatkowym elementem do stawiania na płycie. Jak się uprzeć, to i na zwyklej gazowj by dało rade. U mnie służy za podstawke do gorącego.
A gofrów nigdy nie robiłam, choc uwielbiam, - i to chyba dlatego.
serdeczne
mam również taką gofrownicę i do tego jeszcze podobną, ale z rączką no i jak przystało elektryczną również, ale przepis na moje ciasto ...niestety beznadziejny; więc pozwolę sobie wypróbować Twój:)
OdpowiedzUsuńdziękuję i pozdrawiam
Mam podobna gofrownice - gdzie mogę uzyskać jakieś bliższe informację na temat jej pochodzenia - okresu z jakiego pochodzi itd.
OdpowiedzUsuńWitaj, Gofrownica, która tu pokazuję nalezała do mojej prababci, dlatego wiem,że należy do rodziny od co najmniej 1920 roku.
Usuń............
http://www.antyk24.pl/forum_10_0_0_0_0_0.html
............
to link do strony,gdzie jest forum, może tam sie dowiesz czegoś. Ja juz parę razy skorzystałam z porad.Spróbuj, może akurat... Zrób zdjęcia, powinny byc na niej jakieś znaczki,lub cyferki.Daj znać, jak się czegoś dowiesz:)
Pozdrawiam :)
Nie uwierzysz , ale w Norwegi gdzie mieszkam te gofrownice uzywa sie nadal . A to dlatego , ze prawie w kazdym domu jest zeliwna koza w ktorychs z pokoi . Stawia sie wiec ja na wierzchu i wypieka pyszne wafle ( tak nazywaja sie gofry u nas ). Wiesz , tutaj dodaje sie do ciasta odrobine karamonu . Spruboj kiedys , calkowicie zmieniaja smak . Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńI my mamy taką gofrownicę .W przyszłym tygodniu syn zabierze ją do szkoły jako pamiątkę rodzinną bo coś mają przynieść .Drugiemu synowi dam żelazko na duszę .
OdpowiedzUsuńWitam posiadam na sprzedaż taka Gofrownica n2 żeliwna stara z fabryki HV stan oceniam na bardzo dobry z podstawa proszę zobaczyć moje aukcje OLX Grudziądz . tam wystawiam do sprzedaży już kolejna sztukę jak znalazłem w rodzinie.
OdpowiedzUsuń