Dzisiaj dostałam w spadku koszyk jabłek. Nie są to jabłuszka pierwszej urody.... raczej po przejściach:)). Pan Sąsiad, co krzepę w rękach ma, trząsł jabłonką, aż pod drzewem zrobiło się zielono. Zanim skończyły w garnku pstryknęłam im parę fotek.
Jest to stara odmiana jabłek. Nie wiem, jak się nazywa, ale są bardzo smaczne na dżem, kompot. Na surowo tak średnio.Ja lubię zielska wszelakie, więc zostawiłam sobie parę sztuk, tych żółciejszych. Pamiętam, że w domu rodzinnym,tzn. w ogrodzie:) też było kilka drzew.Lubiłyśmy się nimi bawić. Gdy dochodziło do bitwy, wkraczała mama i kazała jabłka pozbierać i ....obierać :)). Nie było-zmiłuj się:). Gotowała potem dżem lub piekła ciasto.Ładniejsze i póżniej zebrane, leżały na strychu w skrzynkach przez całą zimę.
Z moich jabłek powstał mus do szarlotki. Upiekłam też ciasto. Raz, dwa gotowe, trzy, cztery zjedzone :)
Smacznego!
u mnie jabłka się już kończą zostało kilkanaście na drzewie ale w tym roku sporo przetworów z jabłek zrobiłam i dżemy i kompoty i chutney/przepisy na moim blogu/pozdrawiam
OdpowiedzUsuńChutney podobno dobra rzecz, muszę zrobić. Juz w zeszłym roku zamierzałam, ale nic z tego nie wyszło. :))
UsuńŚliczniutkie jabłuszka i śliczniutka szuflada :) I takie słoneczko piękne,oby jak najdłużej bez deszczu!!! Pozdrawiam D.
OdpowiedzUsuńBardzo ładny dzień dzisiaj był. Ta szuflada ma resztę hihihi......
UsuńCiastko musiało być smakowite, że raz, dwa, trzy, cztery i już go nie było :). Miło, że byłaś u mnie. Zapraszam i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDzięki! wpadnę nie raz...
UsuńNa kosztele wyglądają one...
OdpowiedzUsuńA Dalie i konsolka i sypialnia i rama lustra - bajeczne i skąd powiedz wziąc tak piękną odmiane DALII???
Kosztele... jakie ładne słowo:)
UsuńDalie kupiłam w castoramie 2 lata temu. Cieszy mnie, że nie zmieniły cech. Już drugie lato są takie, jak na obrazku. Niestety nie wiem jak się nazywały:(
:*
A wyciągasz kłącza na zimę?
UsuńKosztele to moje ulubione jabłka - równiez dlatego, że nikt w domu ich nie zje hahaha :)))
A do szarlotki ZNAKOMITE!!!
Koniecznie wyjmuję z ziemi!.
UsuńTych moich jabłek , tez moi ludzie nie jedzą na surowo, a gdy ja jem, to tylko głowami kręca i sie krzywią
Jak bym mogła to bym weszła w ekran i zjadła te jabłka!! a może nawet i wszystkie :-)) Brakuje mi polskich jabłek bardzo .. piękne zdjęcia :-)
OdpowiedzUsuńWierzę...jabłuszka trochę niepozorne, czasem obtłuczone, czasem z robaczkiem...ale , polskie, prawdziwe, czyste....
UsuńPiękne, słoneczne zdjęcia:). A stare odmiany owoców uwielbiam, ale ni mam już dostępu do takiego ogrodu......
OdpowiedzUsuńOkrągłe ciasto z jabłkami mnie rozczuliło:), muszę też takie upiec, a moje zawsze prostokątne!
Dobrego dnia:)
Ostatnio staram sie piec w mniejszych formach. Mniej upieczone=mniej zjedzone= mniej kalorii.....taaaaaa ;). Gdzieś tu miałam batonik...:)
UsuńPiękna sesja:)
OdpowiedzUsuńjestem ekspertem od jabłek- znam dwie odmiany- bardzo smaczne i smaczne:)
:))))
Usuńinny podział-zielone i czerwone hihihi
Moim zdaniem urody im nie brakuje, szczególnie w takiej scenerii. Piękne zdjęcia. Ciasto wygląda pysznie.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa:) Ciasto było faktycznie dobre:)
Usuńaz mi slinka pociekla ja uwielbiam te jablka,a szarlotke jeszcze bardziejP............podobaja mi sie zdejcia sa zajefajne:*
OdpowiedzUsuńEewelin dziękuję! Te jabłuszka super nadają się do ciasta:)
UsuńSzybka z Ciebie osóbka raz dwa i masz pięknie wyrośniętą szarlotkę :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dom Rozalii Ilona
To rzeczywiście była szybka akcja hihihi
UsuńWhat a lovely gift you received! Those apples look really good. Makes me wish I had an apple tree in my garden :-)
OdpowiedzUsuńThe pie looks delicious!
Happy day!
Madelief x
Tez sie ucieszyłam z takiego prezentu:)
UsuńU mnie też było przetworowo-jabłkowo, ale już teraz mam dosyć i pozostał tylko sok z winogron.
OdpowiedzUsuńA winko robiłaś ?
Usuńwspaniałe jabłuszka. uwielbiam takie kompozycje z jabłuszkami w koszu z wikliny:)
OdpowiedzUsuńnie wyglądają wcale na bardzo poobijane, zresztą najważniejsze, że są i były smaczne. A szarlotka to moje ulubione ciasto i zjadłabym teraz kawałeczek do kawki...:*
uściski
Ładnie wyglądają, bo na wierzchu ułożyłam te naj, naj hihihi. Następną,urodzinową piekę w piątek. Z przyjemnoscią poczęstuję:))
UsuńMniam...uwielbiam szarlotke i wszystkie ciasta z duza porcja owocow ;)))
OdpowiedzUsuńPiekne zdjecia.
Pozdrawiam cieplutko.
owocowe ciasta chyba wszyscy kochają.Słodkie i kwaśne w jednym kęsie mniammm:)
Usuńwyglądają na kosztele, ale to chyba nie to, bo kosztele są słodkie i soczyste i nie wiele można z nich zrobić prócz zajedzenia się na śmierć!
OdpowiedzUsuńpiękne kadry pozdrowionka:)
Dobrze powiedziane:))))
Usuńpiękne zdjęcia :))))
OdpowiedzUsuńDzięki za uznanie,ale bardziej to zasługa jabłek niz moja:)))
Usuńto właśnie uroki jesieni, trzasnąć jabłonką i proszę złoto leci z drzew:) pozdrawiam Basia
OdpowiedzUsuńW sobotę podobno kolejne trzęsienie, ale nie wiem, czy jestem ujęta na liście "beneficjentów". Tym razem będą gruszki( wiadomość z przecieków) :)))))
UsuńWitaj! Dziękuję za odwiedziny u mnie i miłe słowa! Zapraszam częściej! Pięknie u Ciebie, tak klimatycznie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do obserwatorów!
Wpadnę niebawem:))))
UsuńMmmmm mniam szarlotka z bitą śmietaną.... PYCHOTA!
OdpowiedzUsuńA jaka to odmiana jabłuszek? Wyglądają smakowicie:)
pozdrowionka
Kamila
No właśnie nie wiem co to za jabłka....:(
UsuńAż mi ślinka pociekła na szarlotkę :-)))
OdpowiedzUsuńTak, chyba wszyscy lubią szarlotki:)
UsuńSmakowite zdjęcia!
OdpowiedzUsuńSłodko-kwaśne:)))
UsuńSzarlotka wygląda tak smakowicie,że slinotoku dostałam.....
OdpowiedzUsuńI piękne zdjęcia!!!!!
Trzeba coś poradzić...... W piątek będzie następna, Zostaw talerzyk, to Ci kawałek nałożę:)
UsuńUwielbiam jabłka mogłabym je jeść kilogramami :D
OdpowiedzUsuńszarlotka mniam
pozdrawiam
Wiesz, że ja wczoraj objadłam się tych jabłek, potem szarlotka, potem znowu jabłka....ojjojjoj ..krótko mówiąc nieco przegięłam :))))
UsuńAle ślicznie u Ciebie na blogu, wpraszam się na dłużej!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko:)
aniutka
Aniutka, baaardzo mi miło:))
UsuńDraga Rosalie,
OdpowiedzUsuńJabuke su tako divne a i ova pita od njih,krasan jesenski ugođaj,
Lijep pozdrav od Nely!
Uwielbiam jabłka,piękna sesja.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńwpadam z rewizyta!!
OdpowiedzUsuńjakze tu cieplo i swojsko!!
mam w planie machnac mus w ten weekend!!!
bo jablek tu w niemczech pod dostatkiem, tony marnuja sie kazdego dnia w porzuconych sadach!
masz cudowna sypialnie!!!
pozdrawiam cieplo!
Takie jabłuszka najlepsze na szarlotkę i dżemiki, miałam takie i są już w słoikach....pięknie je pokazałaś aż slinka cieknie....pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńTeż wpadam z rewizytą! Szarlotka wygląda cudnie, jeszcze lepiej niż moja. A kawusię dodałam, wiec zapraszam. Pozdrawiam!:)
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia! ależ one muszą pachnieć...a ta szarlotka♥
OdpowiedzUsuńPrześliczne jabłuszka, wyglądają na antonówkę.
OdpowiedzUsuńMówisz, że stara odmiana. To by się zgadzało. Na szarlotkę, konfiturę, mus doskonała. Do jedzenia...niezbyt.A podobno dawno, była wspaniała również do jedzenia.
Cudowne zdjęcia. Patrząc na nie czuję zapach jabłek.
Serdecznie pozdrawiam
Mamy sezon jabłkowy, chyba nie zdążę wszystkiego przerobić, zostanie trochę dla zwierzyny leśnej; szarlotka smakowita, i ciasto takie leciutkie, nie kruche? pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia! Wspaniale oddałaś klimat polskiej, złotej jesieni
OdpowiedzUsuńNie dość że pięknie to jeszcze smacznie u Ciebie:)))Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne te jabłuszka i piękny Twój blog.A szarlotka też wygląda bardzo zachęcająco.Więc zostaję.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny u mnie, zaraz nadrobię zaległości i poczytam Twojego bloga, banerek mnie bardzo zachęcił:)
OdpowiedzUsuńDat stuk taart ziet er heerlijk uit!
OdpowiedzUsuńGroetjes, Monique
Moim zdaniem nie ma na świecie lepszego smakołyku niż szarlotka:)
OdpowiedzUsuńKocham jabłuszka, kocham szarlotkę....kusisz pysznym ciasteczkiem...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuń