środa, 14 listopada 2012

Konik na biegunach :)

Tadammm!

Te piękne rzeczy, które niżej widzicie, dostałam od Alicji. Kolejny raz los był przychylny i wygrałam candy:))Przesyłka dotarła wczoraj pokonując  450 km :)

 

W paczuszce była tabliczka, serduszko i haftowany konik. Bardzo mi się podobają:)))
Konik jest uroczy.Drobniutki, równiutki hafcik...
Konik na biegunach otrzyma szczególną rolę.Będzie ozdobą notatnika  z adresami i telefonami, a właściwie okładki. Muszę stworzyć nowy, ponieważ stary, jest tak stary, że już bardziej stary nie może być:)). Na pierwszy rzut oka, na drugi chyba też, wygląda jakby był starszy od węgla. Ile ma lat?..może czterdzieści? albo i więcej. Tak właściwie to notes taki rodzinny. Trafił kiedyś do mnie, ale jakim sposobem? Może trzeba było zawiadomić krewnych, znajomych i poinformować ich o jakimś wydarzeniu....pewnie tak. Lużne, poplamione kartki, nieaktualne adresy, telefony. Na marginesach jakieś zapiski, cyferki, rysunki. bazgrołki.......niektórych już nawet nie kojarzę.Notatnik stary, wysłużony,ale nie wyleci przez komin.Zostanie jako pamiątka.Na tych sfatygowanych , nadszarpniętych zębem czasu stronicach zapisana jest część historii mojej rodziny.Przeglądając je, przypominam sobie wydarzenia i osoby związane z nimi.Wielu z nich już nie ma pośród nas, z wieloma nie ma  kontaktu,bo się gdzieś wyprowadzili, niektórych nigdy nie poznałam......ale wszyscy  mieli wpływ na to, co na co dzień działo się w domu rodzinnym.
Antek P., który usiadł na  taboret, łamiąc go na trzy części, Pan Jan, który pożyczył od taty worek cementu, a oddał worek owsa :)), Ciocia Wanda, która uszyła mnie i mojej siostrze sukienki w czerwone groszki," Wujek w kratkę", który grał na skrzypcach i opowiadał niestworzone historie.Te i inne historie, kryją się pod nazwiskami, imionami zapisanymi na kartkach tego starego zeszytu.To tak, jak streszczenie, albo w punktach wypisane wydarzenia.



 Pewnie w każdym domu jest taki zeszyt. Zastanawiałyście się czasami nad tym, ile zawiera wspomnień?


45 komentarzy:

  1. Kochana,taki zeszyt to chyba w każdym domu się znajdzie.To niczym pochowane dawne zdjęcia ,tylko trochę wyobraźnię trzeba uruchomić.Paczuszka z świetną zawartością, buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, to jak zdjęcia. Najbliższych przypominamy sobie patrząc na fotografię.Zdjęć dalszych ciotek ,wujków raczej nie mamy. Wtedy, takie przedmioty, jak ten zeszyt,przypominają nam o nich :)

      Usuń
    2. gode minder <3

      Usuń
  2. gratuluję wygranej- ale masz szczęście- do mnie los się nie uśmiechnął jeszcze:(

    a zeszyt też mam taki- mnóstwo kontaktów, historii, zdjęć

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam kciuki za Ciebie. Poczekaj, powróżę z fusów ...hihihih Czary, mary....wyrgasz niedługo!

      Usuń
  3. Ślicznie u Ciebie:) Przejrzałam część bloga, ale jeszcze na pewno tu wrócę. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przesyłka bardzo ładna- gratuluję wygranej.Taki zeszyt to kawałek historii, mnóstwo wspomnień. Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Que bonito es tu blog, es precioso con una suavidad y delicadeza impresionantes. Besicos.

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę że nie tylko ja przechowuję takie rzeczy:)))śliczna przesyłka:)))Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymać takie rzeczy, to przyjemność i chyba obowiązek. Tak myślę:)

      Usuń
  7. niesamowite prezenty - gratulacje!:)
    a takie zeszyty, czy książki z duszą są niesamowitą pamiątką i trzeba je bardzo pielęgnować, aby ich historia żyła z pokolenia na pokolenie...:)
    dobranoc

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki zeszyt, ,jest jak ściąga w szkole:)Nie zawsze wszystko się pamięta, zaglądając do takiego zeszytu przywołujesz z pamięci rózne obrazy, osoby...

      Usuń
  8. Gratulacje!! Mi takie zeszyty przypominają przepiśniki:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś w tym jest, bo oprócz adresów, nazwisk, często na brzegach, z tyłu są jakieś przepisy, rachunki.:)
      pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  9. Gratuluję wygranej! u nas tez jest taki zeszyt po mamie, ja już mam swój i dziwne,bo ma 9 lat a jest w opłakanym stanie, ostatnio łapię się nad tym , że korzystam z przepisów na blogach i nie zapisuje tych przepisów w zeszycie tylko szukam potem tych blogów...ech:) buziaki Basia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak już jest....i nic w tym dziwnego, ale w takiej sytuacji słowo na papierze jest wiele warte.Tym bardziej,że dotyczy nas :))
      Słoneczka zyczę!

      Usuń
  10. Prezenty swietne, gratuluję! a zeszyt przechowuj z godnościa :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. To już jest wyjątkowy skarb. , naprawdę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Gratuluję wygranej.
    Ten zeszyt musi być fascynującą wycieczką w przeszłość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci ,że niesamowitą. Wczoraj wieczorem po napisaniu postu, wzięłam go znowu do rąk. Zaczęłam przeglądać,a wspomnienia jedno po drugim płynęły w moich myślach.:)

      Usuń
  13. Wspaniała pamiątka, uwielbiam takie rodzinne, z pozoru mało ważne p[przedmioty, ponieważ są skarbnicą wspomnień!
    Gratuluję wygranych cudeniek!
    buzi:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe, co powiedziałaby mama, gdyby wiedziała,że zeszyt, który miał służyć jako zwykły notatnik, będzie kiedyś taki ważny....

      Usuń
  14. Piękne prezenty dostałaś Rozalio :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Czekam na taki zeszyt, Mama mi go obiecała.Nie jest wprawdzie pamiętnikiem ale zbiorem przepisów kulinarnych ma chyba ok 40 lat i jest skarbnica wiedzy :)
    Konik na biegunach - cudo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skarbnicą wiedzy, wspomnień.Taki zeszyt tez był, ale się gdzieś zawieruszył.Pewnie już dawno spalony......, bo żadna z nas (sióstr), go nie ma :(

      Usuń
  16. cudna wygrana...
    ja mam taki zeszyt po babci...jest super:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Wspomnień czar... uwielbiam takie klimaty starozeszytowe:)..szkoda, że u mnie nie ma takiego zeszytu..ale jest kuchnia dziadka:)) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ze szczerego serca gratuluję! Prześliczne prezenty.
    Taki zeszyt to rodzinny skarb.
    Przypuszczam, że prawie w każdym domu były takie zeszyty.
    Przecież nie było komputerów, maszyn do pisania...A zeszyt, ołówek czy długopis zawsze był pod ręką.
    Nam taki zeszyt z przepisami kulinarnymi i kolejny z notatkami.
    To miła pamiątka.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie rzeczy nie mają wartości materialnej,ale nas są wyjątkowo cenne: i trudno byłoby się z nimi rozstać

      Usuń
  19. bellissimi questi regalini, poi hai ragione,forse ognuno di noi ha un libricino che apparteneva a qualche caro parente,io ho un piccola agendina ,con copertina nera ( prima, almeno 70 anni fa,erano tutte così) che era del papà di mio marito e sta conservato tra le cose più care.
    ciao a presto

    OdpowiedzUsuń
  20. Krasni pokloni,želim ti da uživaš u njima:)
    Lijep pozdrav i ugodan vikend!

    OdpowiedzUsuń
  21. Zeszyt to rodzinny skarb, też mam podobny i dużo starych listów....gratuluje wygranej....pozdrawuiam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Listy, to jest cudowna pamiątka!!!! Ja nie mam listów :(
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  22. Bardzo się cieszę, że podoba Ci się wszystko:) A już najbardziej jestem zadowolona, że konik Ci się przyda:) Zeszyt to prawdziwy skarb!!Pozdrawiam Ala

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję jeszcze raz:) Okładka do notatnika adresowo-telefonicznego już się robi:)

      Usuń
  23. Aż się łezka w oku kręci od takich wspomnień...
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Witaj! :) bardzo by mi było miło gdybyś dołączyła do nas na linkowej imprezie, wszystkie blogerki diy, wnętrzarskie, kulinarne itd mogą wrzucać linki do swoich najciekawszych postów dzięki czemu inni odwiedzający będą mogli je obejrzeć. Zapraszam! :)
    www.speckled-fawn.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...