Do Bożego Narodzenia co prawda cały miesiąc, ale w głowie ciągle przeplatają się myśli, jakie będą. Układamy menu, które i tak się pewnie zmieni w ostatniej chwili :) W każdym razie u mnie czasem tak bywa.....Jak znajdę jakiś fajny przepis, to dopisuję go do świątecznej do listy. Tym samym inny wylatuje:)Bo co za dużo, to nie zdrowo:))Nie uznaję słuszności powiedzenia-"Lepiej zjeść i odchorować, niż by miało się zmarnować" , a o marnowaniu to już absolutnie mowy nie może być. Niebawem zacznie się bieganina po centrach handlowych, delikatesach, Kauflandach ,"Oszołomach".Wózki wypełnione aż po sufit, jakby miała być wojna:) albo jakiś inny koniec świata :) Ja też mam czasem takie zapędy, nie powiem, ale staram się trzeżwo myśleć, bynajmniej w taki czas. Nie dać się zwieść reklamom, które starają się za wszelką cenę przekonać, że właśnie TEGO potrzebujesz i nie jedno, a co najmniej kilka!! bo na pewno ci się przyda....taaa...na zasilenie kompostu po świętach. Kupując z głową zaoszczędzimy czas, pieniądze.Nie bez znaczenia jest też komfort psychiczny i świadomość, że nie wyrzucamy "chleba" na śmietnik.
Mam nadzieję, że będę tylko obserwatorem tego widowiska, nie uczestnikiem, a całą energię spożytkuję na radosne przeżywanie świat z rodzinką:)
Jutro poniedziałek. Nowy tydzień, nowe sprawy...
Życzę zatem wszystkiego dobrego:)
Dziękuję za odwiedziny, za miłe słowa.
Też nie mam ochoty gonić za tym szaleństwem , zwanym świętami , napędzanymi przez reklamy :)
OdpowiedzUsuńDobrego wieczoru :)
Ja na szczęście mam coś takiego, że im bardziej ktoś mi coś poleca, to ja tym mniej chcę to mieć.Czasem na tym tracę, ale wiem jedno,że żadna durna reklama, prostą droga do mnie nie trafi :))
UsuńIdą idą i widzę, że u Ciebie powolutku przedświąteczne klimaty. świeczki być muszą:)
OdpowiedzUsuńuściski
Świeczki to podstawa:))
UsuńLubię atmosferę świąteczną, ale to nie wystarczy, trzeba to i owo dopracować.
OdpowiedzUsuńChyba robię wieniec, ozdobię świece, kilka bombek na prezenty...
Też już wianki zrobiłam,jeszcze tylko ozdobić:)
UsuńJa też lubię bardzo te Święta a wcześniej Mikołaj czekam na niego bardzo nie dlatego, że liczę na prezent tylko chcę zobaczyć minkę Emilki :))) fajne te Święta są takie rodzinne :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Tak, ju widzę Twoją Emi, jak rozrywa papiery, by dostać się do środka!
UsuńJa do tej pory tylko gonilam po lesie, zbierajac zielsko na dekoracje ;)))
OdpowiedzUsuńU Ciebie rowniez pieknie ekologicznie :))) Tez nie lubie tego swiatecznego
marnotrastwa.
Pozdrawiam cieplutko.
Je też naznosiłam do chałupy tyle tego,ze M.,aż głową kręci:)))
Usuńa ja pieczętuję....hihihi
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie!
Przepiękne zdjęcia,oddają magię Świąt.Ja również jak Ty nie lubię nachalnej reklamy...ale musimy z nią żyć.Tym bardziej cieszę sie,ze są takie osoby jak ja,dla których ważniejsza jest,magia świąt,wspólne biesiadowanie,blask świec i radość moich dzieci.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZdjęcia, to uwiecznione:))) przymiarki do dekoracji domu:))
UsuńNie znoszę przedświątecznego szaleństwa i nie poddaję się mu. Potrawy będą tradycyjne i w rozsądnych ilościach. Najbardziej się jednak cieszę, że chociaż część Świąt spędzę z dziećmi i wnuczkami. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńLubię nowości kulinarne, nowe przepisy, ale na wigilijnym stole tylko tradycyjne i tak jak mówisz w rozsądnych ilościach.
UsuńRozumiem Twoją radość:))
Pozdrawiam serdecznie i życzę spokojnej nocy
Que bonitas las velas, es un conjunto precioso. Besicos.
OdpowiedzUsuńDziekuję i cieszę się,że Ci się podobają:)
UsuńPieczemy pierniczki, kupujemy ryby i wsadzamy do zamrażarki - dzień przed wigilią parę godzin pichcenia tych rybek i koniec :) Potem przez trzy dni cieszymy się sobą, a nie narzekamy na ból nóg, pleców i żołądków :D
OdpowiedzUsuńPozdrowionka :)
Grunt to dobra organizacja; to połowa sukcesu.Jestem za:)
UsuńRobię zakupy ale staram się kierować rozsądkiem,przyznaje że kuszą z wszystkich stron:))W jednym nie mam umiaru,to jest dekorowanie domu.Przez lata zbierane ozdoby,wyszperane w sh na jarmarkach i różnych targach staroci zdobią dom od strychu po piwnice:))))Pozdrawiam serdecznie również spokojnego tygodnia życzę
OdpowiedzUsuńW moim domu tez są pudła pękate od dekoracji, ale nie wyciągam wszystkiego każdego roku. :)
UsuńChciałabym dołączyć do Ciebie i oby się to udało.Człowiek głupieje, a potem żałuje. Dobrze, że nadwyżkę zabierają dzieci i wcale się z tego powodu nie smucą. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńUda się... :)
UsuńPozdrawiam gorąco!
Moje święta ale przede wszystkim wigilia pod względem kulinarnym jest zawsze taka sama.Wcześniej próbowałam wprowadzić nowości,które smakowały domownikom ale zawsze padały prośby a nasze tradycyjne potrawy,tak też zostało.Nie grozi mi nadmiar potraw a co za tym idzie wyrzucanie ich, czego jak Ty Rozalio jestem ogromnym przeciwnikiem.Mam taki sam problem jak Renia, głupieję i dekoruje dom w różnych miejscach, staram się przy tym by moje dekoracje nie miały nic wspólnego z chińskimi wzorcami.Dla mnie bardzo ważne są rozmowy,długie siedzenie przy blasku świec i napawanie się świątecznymi zapachami mojego domku.Kocham Boże Narodzenie i jak dziecko nie mogę się go doczekać choć wiem,że szybko minie. Kocham również te całe zamieszanie około świąteczne,wielką chęć pomocy domowników,zapachy nierozłącznie związane ze świętami i wspomnienia wszystkich innych wigilii i świąt czasem bardzo ale to bardzo smutnych ale moich.Boże co mnie naszło może za dużo sobie pozwoliłam,przepraszam za takie wewnętrzne słowa.Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę również miłego tygodnia,pa
OdpowiedzUsuńAni o jeden gram za dużo...)
UsuńJa również na święta czekam,jak mała dziewczynka...chociaż tej, już dawno nie ma...W duchu jednak każdy z nas jest dzieckiem i dlatego święta są takie piękne, kolorowe. Nie mówię tu o duchowej stronie świąt, bo to inna,dla każdego osobista sprawa.
W Wigilię na stole goszczą tylko tradycyjne potrawy.Ryby, grzyby,kapusta pierogi, mak, suszone owoce, Wszystko w rozsądnych ilościach, bo już nazajutrz,nie każdy ma apetyt na pierogi, czy zupę grzybową.
Puste miejsce przy stole zawsze wzrusza i przywołuje wspomnienia o tych którzy odeszli i już nie zasiądą z nami do wieczerzy...
Bardzo, bardzo serdecznie pozdrawiam:)
bardzo lubie swieta i zawsze zakupy sa na swieta zawsze sa troche inne niz w dni zwyczajne,ale my jestesmy tylko we dwoje wiec i tak wielkich zakupow nie bedzie.
OdpowiedzUsuńDania mamy tradycyjne,i zawsze jedno ciasto,wiecej nam nie potrzeba i tak za slodkosciami nie przepadamy,do tego pierniczki i koniec.
Bedzie choinka duza z dekoracjami na nia bedzie troche slabo bo dopiero zaczynamy zbierac bombki,a szczerze mowiac nie chce zrobic z mieszkania wystawy sklepowej wiec dekorow duzych porozkladanych po mieszkaniu nie bedzie.
Po drugie my mamy inne przyzwyczajenia na swieta ,nie siedzimy na kanapie obzerajac sie bez konca,tylko jezeli pogoda pozwala wybieramy sie do lasu ,lub na sanki albo na jakas wycieczke
udanego tygodnia zycze:P i buziaczki zostawiam:****
Usuńswietny jest ten kalendarz ida swieta ,jak go zrobilas:P
UsuńBardzo mądre podejście do świąt!Duża część mojej rodziny mieszka w niedalekiej okolicy, więc oprócz leśnych spacerów dla zdrowotności:)))nieuniknione są odwiedziny. Nie narzekam, bo bardzo lubimy te nasze spotkania! Nie męczą nas.Jesteśmy zgraną paczką. Na co dzień wszyscy jesteśmy zabiegani i brakuje czasu na takie wspólne, wesołe, rodzinne pogaduchy.
UsuńPierniczki? też będą, a jakże :))
----------------
Kalendarz świąteczny to dodatek za free. Kliknij w obrazek, a wyświetli się strona, z której można go pobrać :)
Pozdrawiam serdecznie!!!!
a my nie mamy nikogo kogo moglibysmy odwiedzic w innym wypadku tez byly spotkania,rodzinne:P............dzieki to sprobuje go sobie zrobic moze mi sie uda ,chociaz w tych sprawach jestem zieloni hiii,buziaczki:****
UsuńJa już zaczęłam wyciągać z kartonów i lepić dekoracje świąteczne :) Wolę nastrój świąteczny mieć w domu PRZED świętami niż PO więc nawet choinkę ubieram tydzień przed Wigilią :) A w tym roku przepowiadają (bodajże na 21grudnia ;)) koniec świata, więc tłumy w hiper-chruper marketach będą jeszcze bardziej przytłaczające ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam na moje pierwsze Candy :)
http://www.niezapominatka.blogspot.com/2012/11/candowa-rozdawajka.html#comment-form
Choinkę tez ubieram 3-4 dni przed wigilią min. ze względów praktycznych. Przy ubieraniu zawsze jest trochę bałaganu, szczególnie gdy jest świeża.Zajmuje trochę czasu, gdy jest wysoka, dlatego nie robimy tego na ostatnia minutę. Czas przed samymi świętami, bardzo działa na wyobrażnię, lubię to uczucie.... Rzecz jasna że nie we wrześniu, jak to nieraz bywa w sklepach.
UsuńKońca świata nie będzie, bo Toyota wypuściła nowy model:)))))))
Koniec świata, to ja mam co roku w grudniu:))) I jakoś jeszcze żyję...
OdpowiedzUsuńJestem w tej szczęśliwej sytuacji, że nie mam telewizora w domu-odpada mi więc dobre 90% reklam jakimi zarzucani są inni. To jest bezcenne...Do sklepu z list ą i po obiedzie:), co najwyżej na kawę pójdziemy. W listopadzie kupuję prezenty i podkupuję trochę ozdób. Resztę ROBIŁAM sama, kiedy miałam czas-teraz ograniczam się do wianków i stroików i to też w ramach psychoterapii w warsztacie się zamykam, żeby mieć chwilę spokoju. Niestety o ten coraz trudniej. Dopiero teraz rozumiem moją Mamę, która do Wigilii siadała zmęczona (ale na adrenalinie, bo nastrój i szaleństwo były zawsze) i najedzona od próbowania tego i owego:)
Pozdrawiam jeszcze listopadowo:)))
Rozalko, te świece owinięte w nuty...zakochałam się:) To będzie w tym roku temat przewodni u mnie w domu.
Bardzo racjonale spojrzenie.
UsuńNutowe motywy, to moje naj:)i tez będzie to u mnie motyw przewodni.O wyglądzie stołu wigilijnego jeszcze nie zdecydowałam.....za dużo pomysłów
:*
piękny czas sie zbliża....
OdpowiedzUsuń:)
Również dlatego,że świąteczny okres będzie dłuższy niż przeciętnie. :)
UsuńW sobotę jadę na ostatnie prezentowe zakupy ,a później to tylko sprawunki żywieniowe :) ewa
OdpowiedzUsuńKolejna, dobrze zorganizowana kobieta:))
UsuńPozdrawiam:)
Święte słowa! ja na zakupy tylko z listą. I z rozsądku i z oszczędności planuję szczegółowo świąteczne zakupy, również biorąc pod uwagę, że zarówno ja jak i inni do których trafie w gościnę przekażemy sobie "wałówki" ze smakołykami bo w każdym domu potrawy są trochę inne. Więc się umawiam np. z mamą co kto robi aby potrawy sie nie dublowały. Z roku na rok coraz lepiej radzimy sobie z planowaniem.Nie dajemy sie reklamom, prezenty w większości własnoręcznie wykonane, bo moja rodzina je docenia a dla mniejszych dzieci zawsze edukacyjnie i ekologicznie np drewniane zabawki, książki. Żadnych plastikowych, krzykliwych, samojeżdżących zabawek. Najbardziej lubię te zabawki, gdzie dziecko musi uruchomić wyobraźnię
OdpowiedzUsuńEwo! Twoje podejście do do tematu mogłoby posłużyć jako ekspresowe przedświąteczne szkolenie :))
UsuńŚwięta, święta...ja też nie wpadam w euforię. Zakupy wszystkie robię z listą. Nie tylko w święta... Na zakupy nie chodzę głodna. Nie robię zapasów.
OdpowiedzUsuńJeżeli widzę, że może coś zostać, od razu pakuję i zamrażam.
Większość prezentów mam już kupione. To książki. Już są nawet zapakowane.
Nigdy nie ufałam reklamom. Kiedy słyszało się, że biel jest jeszcze bielsza od poprzedniej. A za miesiąc...biel jest jeszcze bielsza.To mi wystarczyło.
Serdecznie pozdrawiam
Zgadzam się z Tobą w 100%.
UsuńZ prezentami jeszcze się nie uporałam, ale na dniach ogarnę ten temat;)
Pozdrowienia!
lista to podstawa kazdych zakupów, również świątecznych :)
OdpowiedzUsuńZawsze robię sobie listy , nie tylko zakupów.Ktoś mógłby patrząc z boku,powiedzieć..ta to ma sklerozę :))))Odpowiedzią może być,to że dobra organizacja ułatwia życie. Z tym,że na chwile spontaniczności też musi być miejsce:)))
UsuńŚwięte słowa - jak mówi powiedzenie mądre i stare. Popieram.
OdpowiedzUsuńW starych powiedzeniach jest mnóstwo mądrości,ale nie zawsze z niej korzystamy....
Usuń:*
Dziękuję za wizytę u mnie. Już kiedyś chyba napomykałam, że śliczne masz zdjęcie na banerku.
OdpowiedzUsuńJa już nie "cuduję" na święta, markety omijam z dala i nie przesadzam z potrawami. To wszach tylko dwa dni i ile można zjeść? Prezenty w części zrobię sama, reszta już powoli "jedzie",a potrawy zrobięte, które lubimy, a nie te, które "muszą" być. Karpia nie będzie bo nikt nie lubi to po co mam go robić? W święta się wyśpię i może w końcu poczytam:))
dzięki:)
UsuńSą przecież ludzie, którzy przez to "cudowanie" są gotowi stracić głowę:))
.....a karpia omijam z daleka, bo u nas tez nikt tego nie je:)
Popieram to co napisałaś:) Ja też obserwuję to "latanie" z wózkami z lekkim szokiem. A najśmieszniejsze jest to, że zaraz po świętach jak otworzą nazad te hipermarkety to ludziska nadal z tymi wózkami jeżdżą- i przed sylwestrem znów- ile można zjeść przez tydzień ja się pytam? bo ja zakupy świąteczne robię o mało co w jednym osiedlowym sklepiku i wychodzę z niego z dwoma małymi siatkami:)
OdpowiedzUsuńMało tego:), wkręcają się czasem w tą świąteczną machinę do tego stopnia,że i kredyt są gotowi wziąć ....zastaw się , ale postaw się...
UsuńIdą, idą a ja jeszcz daleko....muszę przeżyć Barbórke i Mikołajki i zabieram się za święta....pozdrawiam Cię cieplutko...
OdpowiedzUsuńA no tak Basiu:)))
UsuńWiesz, ja już też sobie rozmyślam i planuję na święta. Ale jeszcze atmosfery świątecznej zupełnie nie czuję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Ładne zdjęcia.
Ada
Tak na dobre mnie bierze koło 6 grudnia, teraz tak na "lajcie" :))))
UsuńPozdrawiam:)
Witam ;-) dziękuję za odwiedziny ;-) mam nadzieję że częściej będziesz zaglądać :-) wydaje mi się że to w każdym kraju jest taki szał zakupowy. Nic nie można na to poradzić. Ja zachowuję spokój. Kupuję ozdoby świąteczne i prezenty miesiąc przed świętami a ostateczne zakupy też zrobię z listą. To będą chyba pierwsze takie święta kiedy my sami z mężem wszystko organizujemy: choinkę, opłatek, rybę na wigilię. Jutro mam plan robić pierniczki. Pierwszy raz w życiu będę je robić ;-) pozdrawiam cieplutko ;-)
OdpowiedzUsuńTego szału nikt już pewnie nie zatrzyma.....żeby nam tylko sił wystarczyło na świętowanie:))))
UsuńJa też się bronię przed tym szałem zakupowym. Właśnie organizuję mój pierwszy konkurs na blogu. Może skusisz się na lampkę? Zapraszam:)
OdpowiedzUsuńAbsolutnie się zgadzam!!!!!!! Będąc w ostatnio w dużym sklepie i patrząc na stosy różności świątecznych stwierdziłam, że nie potrzebuję żadnej z nich:). Temu szaleństwu trzeba się oprzeć....
OdpowiedzUsuńWczoraj piekłam przedświąteczne ciasteczka:) i czułam się świetnie. Lubię wieczorem krzątać się po kuchni, gdy w międzyczasie moje chłopaki pojawiają się, żeby podkraść jakiś smakołyk. Pozdrawiam serdecznie
I'm so sorry that your nice words on My comment section are never translated.Thank you for visiting Me anyways.What beautiful photos for Christmas-God bless-Denise
OdpowiedzUsuńThank you My Dear for the translation:) Your so sweet!-Denise
OdpowiedzUsuńŚliczne dekoracje! Szał na kupowane dekoracje też mi minął. Wolę ozdoby z piernika i masy solnej które robię sama z Jankiem. A wózki ze stertami jedzenia też mi są obce. Zmądrzałam na stare lata:) Pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuńLubię przygotowania do Świąt Bożego Narodzenia. Jedyne co mnie w tym okresie strasznie denerwuje to tłum ludzi w centrach handlowych, kolejki w supermarketach .. Jak zawsze wszystko wszyscy robią na ostatnią chwilę.
OdpowiedzUsuńFajny pomysł na przyozdobienie świec nutami, wyglądają bardzo ciekawie, muszę dorwać jakieś stare zeszyty nutowe:)
OdpowiedzUsuńMądre słowa: bądźmy tylko obserwatorami tego przedświątecznego "szoł". Skupmy się na właściwym przeżywaniu Bożego Narodzenia :)
OdpowiedzUsuń