W piątek wybraliśmy się na grzyby. Nie za bardzo wierzyłam,że coś oprócz szyszek :) przywieziemy do domu.Już myślałam, że maślaczki zebrane w ogrodzie tu pod starą sosną będą jedynymi, które trafiły na nasz stół. Dzień już od świtu zachęcał do aktywnego spędzenia czasu.Pogoda piękna, dużo słońca w sam raz na grzybobranie.Pojechaliśmy niedaleko, jakieś 20 km od domu. Zaparkowaliśmy auto na podwórku znajomych, którzy mieszkają prawie w lesie!!!
Za starym budynkiem gospodarczym czekał na nas piękny las.
po drodze minęliśmy bystry strumyk :)
i kozę, która spojrzała na nas kątem oka:))
W tym bajorku był mały breakdance :))))
Ten niebieski "grzyb" za drzewami to borowik:))). Bynajmniej nie żaden trujak:)))
Z wielka przyjemnością chodziliśmy po lesie. .Uzbieraliśmy wiaderko podgrzybków i jednego kożlaka. Grzybki po przebraniu i oczyszczeniu trafiły do suszenia. Pierwszą potrawą, do ktorej trafią będą pierogi na Wigilię.
tu nasze grzybki już wysuszone
Dostałam wyróżnienie od Basi z http://florysztuka.blogspot.com/.
za które bardzo dziękuję.Powinnam w tym miejscu wytypować kolejne blogi, które zasługują wg. mnie na wyróżnienie. Tu powstaje problem, ponieważ wiele blogów, które odwiedzam,sa niesamowite wręcz i trudno mi się zdecydować. Niektóre osoby nie życzą sobie wyróżnień......no cóż ............, Jeszcze raz dziękuję Basiu!! Wszystkich zachęcam do odwiedzin w/w bloga:)))
Dziękuję za wszystkie komentarze.
Dziękuję,że do mnie zaglądacie i za to ,że wracacie:)))
Gorąco pozdrawiam:)
Piękna pogoda i cudowna wycieczka. Widzę, że grzybki dopisały:) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPogoda była ładna, a z grzybów bardzo się cieszę:*
UsuńNo to mieliście szczęście, bo ja takiego w zeszłym tygodniu nie miałam. Dla Was z pewnością, to nie było tylko grzybobranie ale i miły spacer. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTo są nasze pierwsze grzybki z lasu. Już mśslałam,że nie będę miała ani jednego.
UsuńCałuski:)
Naprawdę szczerze Ci zazdroszczę tych grzybków. U nas nadal nie ma, jedynie kilka zawsze uda mi się pozbierać w ogródku. A! i jeszcze gratulacje za piękne zdjęcia. A prawdziwek największy jaki widziałam.
OdpowiedzUsuńTen rok jest jakiś taki nieowocny:)) Jakie grzybki rosną u Ciebie w ogródku?
UsuńGdybyś nawet nie nazbierała grzybków to i tak miałabyś cudowną, relaksującą wycieczkę.
OdpowiedzUsuńA jednak wyjazd się opłacił. Grzybobranie udało się.
Fajne to czasy, że możemy włączyć suszarkę i w kilka godzin nasze zbiory są już ususzone.
Serdecznie pozdrawiam
Jak już kiedyś pisałam, mam w piwnicy taką garkuchnię, a w niej kuchnię na węgiel, czy drewno. Mój mąż rozpalił ogień i tam suszył :))))
UsuńW pięknym miejscu byłaś na grzybach:))ja nie wiem czy mogłabym tam coś nazbierać tak jest cudnie:)))A prawdziwek to się udał:))))))Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWyobraż sobie,że ja rozglądając się i robiąc zdjęcia, miałam więcej grzybków niż mój mąż:)))
Usuńpiękne zbiory i piękne zdjęcia...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAgatko, bardzo dziekuję.
Usuńno to będą pyszności na stole :)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Czekamy na wigilijne pierogi. To zawsze pierwsza potrawa z lesnych, suszonych grzybków:)
UsuńPozdrawiam serdecznie. Całuski dla Emi :)
Super wyprawa i fajnie, że taka owocna:). Piękne zdjęcia !!!!
OdpowiedzUsuńNie jest to zawrotna ilość, ale baaardzo się cieszę:))
UsuńJaki fajny grzybny klimacik. Chyba góry widzę na tych fotkach, zgadza się?
OdpowiedzUsuńDzięki. Do gór to mam daleko,albo jeszcze dalej:))). Mieszkam nad morzem, na Kaszubach:)Na zdjęciach dumnie prezentują się pagórki, których tu nie brakuje:)
UsuńPozdrawiam serdecznie:-)
Widzę, że z miłośniczką i znawczynią grzybów mam do czynienia :) Dziękuję za podpowiedź o dzieżce. Na inne grzyby w tym roku się nie załapałam, ale może w przyszłym? Uwielbiam ten moment, gdy znajomy kapelusik pozwoli się dostrzec wśród ściółki. A smak wigilijnych pierogów z kapustą i grzybami... najlepszy! Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńMoje grzybki smakowite, ale za to Twoja dzieżka najpiękniejsza:))
UsuńPierogi to smaczek mojego męża i syna:)
zdjęcia imponujące!! Piękny las.. piękne grzyby... och zazdroszczę .. u nas w USA grzybów nie ma .. gdzieś tam coś można znaleźć ale nie tyle żeby z tego zupę ugotować ;-)
OdpowiedzUsuńNasze polskie lasy są piękne. Sosnowe,pachnące igliwiem, udekorowane wrzosami,grzybami....ale i te liściaste, ciemne, tajemnicze, też mają swój urok:)
UsuńGrzybki, to jedna z wielu pewnie rzeczy, której brakuje Polakom zza wielkiej wody:))
Serdecznie pozdrawiam:)
Kako je prelijepo,izgleda kao iz bajke,prekrasan jesenski ambijent:)
OdpowiedzUsuńLijep pozdrav Rosalie:)
O tej porze roku lasy faktycznie wyglądają jak z bajki,brakuje tylko krasnoludków :-))
UsuńZdjęcia takie śerdnie...aparat szwankuje. Okolica? hmmm...U Ciebie na pewno nie jest gorzej:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
O JJJJEeeJJJJJJJJJJUUUUUUUUUUUU-w jakim pięknym miejscu musicie mieszkac-jak ja kocham las,jak ja kocham grzyby-ojojjj......,jak ja kocham przyrodę!lubie odwiedzac "Dom Rozalii"-i wpatruje się i wpatruję i czytam i czytam.Pozdróweńki
OdpowiedzUsuńMiło mi, bo wszyscy, którzy kochają przyrodę są mi bliscy:)))
UsuńZapraszam do Domu Rozalii o każdej porze dnia i nocy.:)
zapachniało lasem i grzybami..:) też tak lubię .
OdpowiedzUsuńI niech tak będzie.... no tak, z pierwszym śniegiem las przybierze inne kolory i inne zapachy.
Usuń:**
hej:P
OdpowiedzUsuńale zdjecia zrobilas superasne:P
My tez juz zapasy grzybowe uzupelnione i suszone i marynowane,zrobione................a mojego ciagle kusi do lasu i zawsze po deszczu bierze rower i fru ucieka mi do lasu hiiii
I super!!! Ja w lesie szybko się gubię.Można mną dwa razy zakręcić i już po mnie:),....nie wiem , gdzie jestem.Gdy idę sama, to trzymam się blisko drogi.....co by mnie leśne duchy nie porwały i wilki nie pożarły :)))
UsuńSuper grzybobranie. U nas podgrzybki dopiero jakby się zaczynały. Jeśli pogoda będzie sprzyjać to może na weekend się pojawią. Za to są prawdziwki i maślaczki :)
OdpowiedzUsuńJuż widzę twoje zapasy :).prawdziweczki...mmmm..super. My w tym roku musimy zadowolić się podgrzybkami.:))
UsuńŚliczne muchomorki, jak namalowane, a to suszenie...aż poczułam ten zapach...
OdpowiedzUsuńAch, pachniało!.Cały dom pachniał lasem:)))
UsuńBardzo fajna wyprawa a grzyby są do tego wspaniałym,praktycznym dodatkiem.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDobrze to ujęłaś..praktycznym dodatkiem...:))))
Usuń:**
wspaniały spacer po lesie sobie urządziliście i proszę jakie ładne łowy! :) uwielbiam grzybobranie, a Wam widzę, że szczęście dopisało:)
OdpowiedzUsuńpierożki będą na pewno przepyszne
uściski
Spacer był piękny, bo i pogoda sprzyjała:)Szczęście rzeczywiście dopisało,bo wcześniej planowaliśmy zupełnie inną trasę. Póżniej okazało się,że tam grzybowa posucha :)))
UsuńPiękne te grzybki i krajobrazy!
OdpowiedzUsuńTen muchomor mnie zauroczył:D
pozdrawiam słonecznie
Muchomorek w ściółce wyglądał, jak zabawka, tak jakby go ktoś przed chwilą tam postawił. :))
UsuńJacie jaki muchomor cudny :)
OdpowiedzUsuńŻwirek i Muchomorek się nim opiekują:)))
UsuńNydelige naturbilder!:)
OdpowiedzUsuńHa en fin tirsdag, klem!
Piękna i różnorodna:)
UsuńDziękuję! Tobie również życzę miłego dnia!
znowu czarujesz pięknymi zdjęciami! :)
OdpowiedzUsuńTrochę się martwię, bo wydaje mi się, że mój aparat strajkuje:(
UsuńPozdrawiam:)))
Piękne miejsca,świetne zdjęcia :)) I całkiem udane zbiory :) Smacznego :)))
OdpowiedzUsuńjestem bardzo zadowolona, bo już machnęłam ręką, myśląc, że w tym roku nie będzie grzybów. A tu niespodzianka:))
UsuńPiękne ,jesienne klimaty. Cudny piec i ta dynia zielonkawa. Zbieraj nasiona.Uwielbiam zapach grzybowego suszu.Od razu na myśl przychodzi Wigilia.
OdpowiedzUsuńNasiona na pewno zbiorę. Zapach suszonych grzybów mi równiez kojarzy się z Wigilią. Może dlatego,że zawsze pierwszą potrawą z suszonych grzybków są wigilijne pierogi. Przed Wigilią nie wolno wyjąć ani jednego:)). Jakoś tak się utarło :)), tak mała tradycja. Po świętach to już hulaj dusza....Byleby dużo było.Zupa z suszonych jest super, do tego kluseczki. :**
UsuńGratuluję zbiorów! Cudny las i te zdjęcia! Ale najbardziej podoba mi się budynek gospodarczy :) Pozdrawiam, Kaśka
OdpowiedzUsuńMnie też się spodobał :))), dlatego pstryknęłam mu zdjęcie.Najbardziej podobało mi się okno z firanką!! W tym pomieszczeniu jest kurnik!.To są szczęśliwe kury, biegają po trawie, a w oknach mają białe firanki!!
UsuńZ moim tata grzybiarzem, rowniez sie w Polsce po lasach wloczylam ;)))
OdpowiedzUsuńAch...przywolujesz wspomnienia :)))
Pozdrawiam cieplutko.
Ja z moim Tatą, juz nigdy grzybów nie pozbieram, już nigdy z nim nie wybiorę się na ryby:(
UsuńTakie życie.....
:*
I am so in love with that red mushroom! Your picture is magical :)
OdpowiedzUsuńMuchomorki są jak grzyby z bajki:)
UsuńWitaj
OdpowiedzUsuńWszyscy mają suszone grzyby, a ja nie mam :(
Ciepło pozdrawiam z przemokniętej Małopolski :)
Pan z TV powiedział,że najbliższe dni będą ładne w całym kraju. Tak więc wyglądaj słoneczka! Może będą i grzybki?
UsuńPozdrawiam, u nas dzisiaj był piękny dzień. Trochę słońca wysłałam do Ciebie:)
Ja na szczęście mam zeszłoroczne zapasy :)
OdpowiedzUsuńO kurczę, to niezłe zapasy :)). U mnie przeważnie koło Wielkanocy w woreczku już tylko zapach ..... :))
UsuńAle jaki urokliwy muchomorek :)
OdpowiedzUsuńPieknie wyglądał w lesie,Na około była wolna przestrzeń, a on honorowo stał i się do nie uśmiechał :)))
UsuńZgadzam sie SLICZNY
UsuńMój bałwanek tym się różni od innych, że ma ciepłe serce. ^^ Dziękuję za odwiedziny mojego bloga i zostawienie komentarza. Miło mi poznać taki ciepły blog, jak Twój. Boskie grzybobranie. Zazdroszczę. Banerek główny masz na blogu prześliczny. Pozdrawiam cieplusieńko. =)
OdpowiedzUsuńTo znaczy, że ten Twój jest szlachetny, jak borowik :)))))
UsuńRozalio, piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńA grzybów odróżniać ja się chyba nigdy nie nauczę.
Dlatego nie wyobrażam sobie, że mogłabym iść do lasu i nazbierać grzybków na obiad :))
Pozdrawiam mocno
Ada
Dziękuję Ada!Jak grzybków nie odróżnia, to lepiej nie kusić losu:))
UsuńPiękne zbiory i wyśmienita wycieczka. mam nadzieję, że po tym błotnym break dance odzienie nie ucierpiało, hihi.
OdpowiedzUsuńOgromnie mi miło, że zainspirowałam Cie tym wiankiem. Na grzybki wybieram się w tą niedzielę :-) Mam nadzieję nazbierać również innych owoców lasu, być może na kolejny wianek.
Promyki ślę.
Agnieszka
Ucierpiało:)) wylądoawałam na tyłku, :)))
UsuńOh Rozalio ale sie ciesz ze cie znalazlam. Piekny ten budynek gospodarczy i grzybobranie WOW musze mezowi powiedzec to bedzie "piszczal" z zazdrosci jemu sie sni grzybobranie ale tu nie ma gdzie chodzic na grzyby :(
OdpowiedzUsuńPiekne zdjecia a buleczki wygladaja ... tak ze az slinka cieknie.
Dolaczam do Ciebie bo bardzo tu lubie. Mam nadzieje ze mnie odwiedzisz i pozostaniemy w kontakcie :)
Pozdrawiam z deszczowego Chicago... Iwona
wspaniały widok na las grzyby grzyb czerwony jest bardzo ładny szczególnie kocha bardzo ładne jestem bardzo zainteresowany
OdpowiedzUsuńKráááásne bývanie,krásna príroda , je mi to veľmi blízke :)
OdpowiedzUsuńPiękny salon, piękna przyroda Podoba mi się :)
zapraszam do mnie po wyróżnienie!!
OdpowiedzUsuńPięknie w lesie, tyle grzybów, cudne zdjęcia...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńMuchomor wystawowy....Bardzo ładne zdjęcia...Grzybobranie się udało chyba ? Cieplutkie pozdrowienia pa
OdpowiedzUsuńno no wyprawa udana, zapasy na zimę już są:)
OdpowiedzUsuńp.s. ja też lubię robić zdjęcia muchomorom:) sama nie wiem z czego się to bierze ale mam całą kolekcję muchomorkową.
pozdrowonka
Dom, Oh My! What a lovely area you took your walk in.The home and woods are so beautiful. I've never seen mushrooms that large,amazing!The fireplace in the photo is also wonderful,is that fireplace your's?I'm feeling great,much lighter on My feet.I've lost 55 lbs in 3 months Thank you for asking :) Denise
OdpowiedzUsuńOh Rosalie,Does Dom mean house?I'm so sorry, I find it very difficult.My comments on your blog don't make sense when I reread them.
OdpowiedzUsuńJak ja zazdroszczę Ci takiej wyprawy na grzyby. W tym roku będziemy mieć problem bo nie mamy grama polskich suszonych grzybów na wigilię :(
OdpowiedzUsuńZdjęcia fantastyczne.
Hola soy May gracias por apuntarte al SAL de navidad pero necesito tu correo electronico para mandarte los patrones y los pasos a seguir,cuando puedas mandame la direccion.Besos May
OdpowiedzUsuńO rany ale fajno u Ciebie. Aż poczułam zapach lasu, lubię takie wycieczki.
OdpowiedzUsuń...jak pieknie u Ciebie!!!!
OdpowiedzUsuńKominek -jak marzenie.Nawet dalas mi pomysl Twoimi zdjeciami.Chce wybudowac takie miejsce do siedzenia,z dwoma rustykalnymi scianami ze starej cegdy,z pnaczami..obok drewnianny domek na imprezy.. Tak,taki piekny kominek(czy to tez i gril?) bylby wspanialym dodatkiem!!!!
Dziekuje.Gdybys mogla przeslij mi pare zdjec...lore-mia@t-online.de
Milego dnia!!!!