sobota, 29 czerwca 2013

Lato czeka...

Witam i o zdrowie pytam:))
Dzisiaj  będzie krótko , bo lato czeka!!

 " Już za parę dni, za dni parę
Weźmiesz plecak swój i gitarę
Pożegnania kilka słów:
"Pitagoras, bądź że zdrów"
Do widzenia wam canto, cantare

Lato, lato, lato czeka
Razem z latem czeka rzeka
Razem z rzeką czeka las
A tam ciągle nie ma nas

Lato, lato, nie płacz czasem
Czekaj z rzeką, czekaj z lasem
W lesie schowaj dla nas chłodny cień
Przyjedziemy lada dzień.........."

Jeszcze przed chwilą był maj, a tu za drzwiami już się lipiec niecierpliwi. W świętojańską noc panieńskie wianki odpłynęły z nurtem rzeki, by za jakimś mostem trafić w ręce tego wybranego, tego jedynego. Ja swojego jedynego już dawno znalazłam, więc mój wianek ostatecznie zawisł  w altanie, bez konieczności moczenia się w rzece:)))


 
 


 Czas tak szybko ucieka, a lato takie króciutkie. Nim zdążymy się rozpędzić przyjdzie jesień. Nie czekajmy więc i korzystajmy z każdego dnia, z każdej  słonecznej godziny. Robota nie zając, nie ucieknie, albo inaczej -co masz zrobić dzisiaj, zrób pojutrze, będziesz miała dwa dni  wolnego  :D. Co Wy na to? ....Jak na lato !

 Może pod brzózką chwilę posiedzimy? Posłuchamy ptaków, szelestu liści. Podobno przebywanie w pobliżu tego drzewa działa dobroczynnie na ludzki organizm. Lecznicze działanie drzew ma nawet swoją naukową nazwę.
cytat z wikipedii :
"Sylwoterapia, inaczej drzewoterapia - pobudzanie organizmu do samoleczenia, poprzez przebywanie w obecności drzew i krzewów.
Samo przebywanie pośród swobodnie rosnących drzew poprawia samopoczucie człowieka. Dotykanie, głaskanie, przytulanie się ułatwia powrót do równowagi z naturą, czyli do równowagi z całym naszym organizmem. Aby sylwoterapia była w pełni wykorzystana, sam spacer po lesie nie wystarczy. Należy wybrać odpowiednie gatunki drzew, dotykać je odkrytymi częściami ciała - najlepiej czołem, dłońmi, bosymi stopami i plecami."

ciekawe....



                                         
                                                znów wianeczki,  skromne, brzozowe ....






 Zaprosiłam  Was, by posiedzieć pod brzozą , a tu nie ma  krzeseł ! I co teraz? Cierpliwości zaraz będą. Już się "robią" :)  Pogadajcie sobie trochę, pośpiewajcie, a ja  biegnę po "stare-nowe" krzesełka. Jakby co, to można usiąść na kamieniu. Wilka nie dostaniecie, pogoniłam go. Wracam po niedzieli: :))
                                                              Miłego weekendu!

niedziela, 23 czerwca 2013

Mrożona kawa na upały i stary młynek

Słońce grzeje, żar z nieba leje, jak na Majorce. Dla mnie to może być tak do wigilii, bo potem śnieg i mróz:). Mróz? A może jest ktoś chętny na mrożoną kawę? Proszę bardzo! Mówisz-masz:.  Pyszna mrożona kawa w sam raz na upalne popołudnie.

3 łyżeczki rozpuszczalnej kawy i łyżeczkę cukru (może być więcej) zalać  niewielką ilością gorącej wody, max 100 ml.Wymieszać i spienić w shaykerze,  lub w zamkniętym słoiku. U mnie niet takiego gadżetu , wykorzystałam słoik. Sprawdził się znakomicie :) Do szklanek włożyć  kostki lodu przygotowane z kawy, raczej słabszej. Lubię, gdy jest duuużo tych kawowych kostek.:). Może też być zwykły lód. Do szklanek z lodem wlać kawę. Piankę też wyłowić i dołożyć do szklaneczek. Na to wlać powoli mleko. Słomka i ...smacznego :)






Pomysł na zrobienie tego letniego smakołyku wpadł mi do głowy,  gdy zobaczyłam ten starusienki  młynek. Mój M. wczoraj "wycyganił" go od kolegi. Podobno ma tzn, ten kolega:)) jeszcze inne "dobra", a nuż  trafią pod mą strzechę:)). Młynek  nieżle się w swoim życiu napracował. Jest naprawdę stary, nie ma szufladki, mechanizm zardzewiały, najlepsze lata ma już dawno za sobą....a może jednak nie?. Wszak u mnie nie musi być sprawny, ciągle gotowy do pracy. Ma tylko "być"; stać i cieszyć oczy.
 A co do kawy? Jak to co? Ciasto!. Tym razem kruche z rabarbarem..................
..........................i tak do końca lata, albo i dłużej: )
   
Ciasto: 4 szkl. mąki, 4 żółtka, 2 jajka, 2 płaskie łyżeczki proszku, 250 g masła lub Kasi, niepełna szkl. cukru, cukier waniliowy, lub aromat. Zagnieść szybko ciasto, podzielic na połowę . Jedną częścią wykleić blachę (użyć papieru do pieczenia). Blachę z ciastem i pozostałą część  ciasta wstawić do lodówki na 1/2 godziny.
Rabarbar :  ok 1kg obrać i pokroić drobno , wymieszać z 2 łyżkami cukru i 1 czubatą łyżeczką mąki ziemniaczanej. Czasami  dodaję imbiru. Blachę z ciastem wyjąć z lodówki i podpiec  "na biało" :)) ok 10 min. Wyjąć z pieca,  położyć rabarbar (bez soku, który powstanie), przykryć kruszonką z pozostałego ciasta. Upiec, zaprosić gości, zjeść, posprzątać, upiec następne:))))
 Ilość na   prostokątną blachę ok 25x40cm

                                  Dziękuję za wszystkie miłe słowa, 
dziękuję za to, że jesteście.  Do miłego:)

                                                                      

czwartek, 20 czerwca 2013

W drodze do Malborka....


...ukazał nam się w Gnojewie bardzo  smutny obrazek :((.... ruiny najstarszego w Polsce kościoła szachulcowego(ceglano-drewniany). Kościół ten jest podobno najbardziej zapuszczonym zabytkiem wśród tego typu budowli historycznych w całej Unii Europejskiej. Przy kościele jest  cmentarz, równie zaniedbany. Wokół  chaszcze po pas, a wśród nich zagubione  nagrobki.Wszystko czeka na ratunek.....na pieniądze, na lepsze czasy?
 Gdańskie Towarzystwo Opieki nad Zabytkami robi co może. Dzięki  ich  zaangażowaniu pokryto dach papą, by zabezpieczyć wnętrze przed deszczem. Zabezpieczono okna, drzwi płytami, ale to wszystko za mało......potrzeby są duuuuużo większe.

    dwa pierwsze zdjęcia są z internetu.















                                        ....... szepczą skromnie...nie zapomnij o mnie ......
                                                                   czyżby nadaremnie? ......

Może  za rok, może dwa, kiedy być może wrócę do Malborka, zobaczę lepszy obraz tego niecodziennego zabytku. 



Cytat   z    http://www.zulawy.info/index.htm
Budowa tej najstarszej w Polsce świątyni o konstrukcji szachulcowej rozpoczęła się w pierwszej połowie XIV wieku. Kościół służył katolikom do 7 września 1819 roku kiedy to przeszedł na rzecz gminy ewangelickiej. Odtąd katolicy musieli udawać się na msze do oddalonych o 2 kilometry Kończewic. Było tak do czasu wybudowania w 1863 roku w sąsiedztwie przejętej przez protestantów świątyni małego kościółka. Świadectwem administracji protestantów jest znajdująca się obecnie w stanie największej ruiny zakrystia z 1819 roku oraz wieża wzniesiona w latach 1853-1854. Do najcenniejszych elementów kościoła należy polichromowany strop z 1717 roku zdobiony pięknymi malowidłami Christofa Manowskiego oraz najstarsza szachulcowa część budowli - nawa główna. Niestety nie przetrwał do naszych czasów ołtarz ufundowany przez proboszcza Kreffta w 1724 roku. Działania wojenne nie zniszczyły kościoła. Po drugiej Wojnie Światowej świątynia została przejęta przez Skarb Państwa. Od lat 50-tych XX wieku do końca 1973 roku służyła jako magazyn nawozów sztucznych miejscowym spółdzielniom rolniczym. Obecnie trwają prace konserwatorskie mające na celu zabezpieczenie obiektu przed dalsza degradacją. 




poniedziałek, 17 czerwca 2013

Lubię poniedziałki i pszenny chleb na maślance :)


Poniedziałek :)) Nie lubicie poniedziałku? Czasami  macie wrażenie, że tydzień składa się z weekendu i  samych poniedziałków?
Od rana na niebie czają się chmury, jakby świadomie zakrywały słońce. Lodówka świeci pustkami; zostało tylko światło. Niezapłacony rachunek wypadł ze sterty "ważnych papierów".  Na krześle wisi prawie nowa  sukienka i straszy nieusuwalną plamą. W  skrzynce odbiorczej spam x6 . Wiatr potłukł "pamiątkową" doniczkę. Sterta rzeczy do prasowania urosła pod sam sufit. Kolejny telefon z zaproszeniem na pokaz pościeli, czy jakiś innych garnków.......Takie, czy inne przeciwności często stają nam na drodze, irytując i wkurzając; niekoniecznie w poniedziałki :) Dlatego nie zwalajmy wszystkiego na biedne poniedziałki :) Życie nie może rozpoczynać się dopiero od wtorku, dlatego polubmy poniedziałki:))

Żeby rozpocząć tydzień   miło i przyjemnie, upiekłam chlebek na maślance. Żeby było śmiesznie, to data ważności mija w przyszły   poniedziałek:)) Chleb jest pyszny, pachnący i ciekawy w smaku.

Pszenny chlebek z maślanką

7 dkg drożdży, 60 dkg mąki pszennej, 1/2 litra maślanki, łyżeczka soli, jedno jajko, 2łyzki oleju, 1/2 łyżeczki cukru.
---------------
Maślankę lekko podgrzać. Powinna być letnia. Rozetrzeć w niej drożdże, dodać mąką z solą, cukier (może być mniej niż pół łyżeczki), 3/4 roztrzepanego jajka, olej. Wyrobić gładkie, pulchne ciasto. Przykryć i odstawić na 2,5 godziny. Ciasto ładnie wyrośnie.  Po wyrośnięciu zagniatać jeszcze  2-3 minutki. Włożyć do foremki wyłożonej papierem. Tym razem upiekłam go bez formy, ale najwygodniej jest użyć tzw. keksówki. Pomalować pozostałym jajkiem, posypać makiem i odstawić na  20-30 min. do wyrośnięcia. Nagrzać piekarnik do 200 st i piec ok 50 min. Uważać,żeby nie spalić:)))), bo do listy- poniedziałkowych przeciwności losu, trzeba będzie dopisać spalony chleb :)))))




 
 


  Pyszną kanapeczkę z dżemem  z czarnej porzeczki, ostatnim z zeszłorocznych zapasów?, a może z takim kolorowo "wystrojonym" twarożkiem?







                                                         a na koniec stokrotki w deszczu:)







środa, 12 czerwca 2013

Na kamiennych schodkach.....

 Szukałam dzisiaj  informacji na temat środka do klinkieru, który daje efekt  mokrego kamienia. Nie do końca znalazłam  to co chciałam, ale to już inna sprawa.Może ktoś miał do czynienia z takim czymś?
   Kręcąc się w schodowych tematach, trafiłam na takie oto urocze schodki.

 Czas trochę je nadszarpnął, ale  to tylko dodało im uroku. Tak mi się spodobały,ze musiałam  je Wam pokazać:)) Z  wielką przyjemnością usiadłabym na tych kamiennych schodkach, wśród tych kwiatuszków z filiżaneczką kawy.... Zakładam oczywiście, że wychodzą na piękny ogród , a nie na ulicę:))).
 Mam nadzieję,że "wilka" nie złapię:))). Skąd się wzięło to powiedzenie, nie mam bladego  pojęcia....

Poszukałam więcej  schodków. Jedne zadbane, eleganckie, inne zapomniane, jeszcze inne tajemnicze, intrygujące. Wszystkie jednak przyciągają oko.

Zapraszam na spacer. Uważajcie proszę i patrzcie pod nogi, bo droga wyboista....Ciekawe, jaki widok  da  nam  wspinaczka  na  najwyższy stopień? Czy warto było?
 Ależ  filozoficznie to zabrzmiało :)

                                          Na których  schodach się spotkamy?

                                 Żródło: Facebook, Pinterest, Stylowi.pl. Zszywka.pl, Garden Puzzle


















 Witam nowe Obserwatorki:)  : panią Ka , Madelinkę, Kasię, Haneczkę, Magierin, Olgę, Pomysł na Zycie, Ulę.Czujcie się, jak u siebie:))
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
     Otrzymałam parę dni temu wyróżnienie od  Joli   z Dobrych Czasów. Odpowiadam na pytania,które mi zadała:)) 
1.Rodzina, czy kariera zawodowa?............................rodzina!
2.Sukienka czy spodnie na uroczystość rodzinną?.....sukienka na wesele, na imieniny spodnie:)
3.Deser lodowy czy ciastko na deser?.......................i lody, i ciastko :D
4.Do sukienki broszka czy korale?............................czerwone korale, czerwone niczym wino..... hihihi...
5.Wino słodkie czy wytrawne?................................. tylko wytrawne, najlepiej czerwone
6.Letni weekend w spa, czy pod namiotem?..............w SPA, chociaz pod namiotem może  być zabawniej :)
7.Kąpiel w wannie czy szybki prysznic?.....................rano prysznic, wieczorem wanna
8.Sernik czy jabłecznik?............................................ trudny wybór...
9.Rosół czy pomidorowa?.........................................zdecydowanie rosół. Pomidorowej nie lubię.
10.Pościel biała czy wzorzysta?
.................................nie ma znaczenia

Do zabawy zapraszam pięć osób, które jako pierwsze dodały komentarze dzisiaj:))) A co?
Wyróżniam je za czujność i szybkość w działaniu:)))

pytania:
1  Relaks pod gruszą na kocu, czy na leżaku? 
2  Imprezka w plenerze, czy przy stole:) ?
3 Dziś, czy jutro?
4  Do pracy kanapki, czy pączek po drodze:) ?
5  Goloneczka, czy sałata?
6  Babki z piasku na plaży, czy bałwany ze śniegu?
7  Auto duże, czy małe?
8  W podróż plecak, czy gustowna walizka
9  Chabry, czy rumianki?
10  Autostradą, czy bocznymi drogami?

                                                   To by było na tyle:D

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...