Obiecałam, że wrócę zaraz po niedzieli, a tu już piątek chodzi po piętach. Nie to, żebym miała coś do piątku, oj nie, nie ! Kto śmiałby krzywić się na nadchodzący weekend:)) .....
W samo południe wyszłam na podwórko zrobić parę zdjęć krzesełkom......Tak w samo południe. Słoneczko z wysokiego nieba przyglądało się z lekkim zdziwieniem...Pewnie myślało sobie- dlaczego ona lata z tymi krzesłami i robi zdjęcia w takim ostrym świetle? Ano ja też nie wiem:))). A właściwie to wiem..... Wy moi drodzy siedzicie tam na tych twardych kamieniach już tydzień, a krzeseł ani widu, ani słychu. Tak więc znalazłszy trochę wolnego czasu pobiegłam do ogrodu. Mam nadzieję, że nie macie odcisków na dupeczkach, że wilk Was nie dopadł i nie zdarliście sobie gardeł o tych śpiewów. Nie ? Całe szczęście:)))
Jak wcześniej pisałam krzesła kupiłam na złomowcu. Zardzewiałe, trochę niestabilne i bez siedzeń. Uznałam jednak, że warto im dać nowe życie. Tak więc, za mniej niż 10zł za sztukę stały się moją własnością. Mój M. dorobił do nich drewniane siedzenia. Ja pomalowałam je błękitną farbą. W rzeczywistości są jaśniejsze. Jakoś tak na zdjęciach wyszły... Przypomniało mi się,że kupiłam szablon malarski, więc zrobiłam dodatkowo biały wzorek. Coś jakby różyczki:))). W małej altance prezentują się całkiem fajnie. Altana opleciona bluszczem w skwarny dzień daje przyjemny chłodzik .
Dzisiaj było baaardzo ciepło i duszno......idzie niezła burza....ale leje i trzaska.....to mi się nie podoba, a miałam skosić trawnik.
uciekam...Pa, pa:)
Serdecznie dziękuję za wszystkie miłe słowa.
Witam nowe osoby, które do mnie zaglądają.
Gorąco pozdrawiam te,
które są ze mną od początku:)
Rozalio niebieskie akcenty w ogrodzie, to jest to kreciki lubią najbardziej.Pięknie wyszły krzesełka.Burza faktycznie niezła
OdpowiedzUsuńU mnie powoli przedziera się słonko. Było krótko i na temat:)))) Chociaż tak całkiem do śmiechu nie jest. Moje kwiaty trochę dostały...:( Myślę,że do jutra "wyzdrowieją"
UsuńPozdrawiam!
krzesełka wyszły cudnie!!! w zyciu bym nie powiedziła, ze moga tak fajnie wygladać- GRATULACJE!!!
OdpowiedzUsuńZa parę grosików się umeblowałam hihihi
Usuńpozdrawiam!
Piękne te krzesełka, bardzo fajnie wyglądają. Może uda Ci się trafić pasujący do nich stoliczek.
OdpowiedzUsuńU mnie burzy nie było, popadało parę minut, poszła gdzieś bokiem, może właśnie do Ciebie :)
Pozdrawiam serdecznie.
Poszła bokiem wprost na mnie hihihi. Właśnie od zachodu przyszła! Lało niemiłosiernie, ale już spokój. Tylko słychać w oddali grzmoty:)
UsuńCuuuudne! I jeszcze błękitne:)
OdpowiedzUsuńZdjęcia, tradycyjnie już, rewelacyjne!
Pozdrawiam!
Dzięki, jakoś "niebieski świr" mnie nie opuszcza:)
UsuńBardzo ładne,i ten kolorek:))
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podobają.
UsuńPozdrawiam!
Superowo-blekitno-letni kolorek :)))
OdpowiedzUsuńNa razie mam bzika na błękity :))). Jak mi przejdzie, co z pewnością nastąpi...mam nadzieję:))), przemaluję.
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Ale Ty masz szczęście, cudna te krzesła i pieknie je przerobiłaś. Jakis stoliczek w tym stylu i fantastyczny komplet. U nas juz po burzy i oby na dłużej. pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTez myślałam, by rozejrzeć się za stolikiem. Do "mojego sklepu" pewnie niedługo sie wybiorę, bo szukam dzbana emaliowanego. Może ktoś wyrzucił hihihi jakiś metalowy stolik, który czeka na mnie:))
UsuńPięknie się puszą na ogrodzie :)
OdpowiedzUsuńJak malowane:))
Usuńpozdrawiam!
jestes niemozliwa, pamietam dzien ich zakupu... no Kochana czapki z glow :)
OdpowiedzUsuńTo był dzień, gdy go wspomnę to już mi się chce śmiać:))
Usuńczekalam na te krzesla:Pale mnie zaskoczylas,wygladaja calkiem inaczej niz je sobie wyobrazalam:P podoba mi sie , co z nimi zrobilas ,chyba Ci je ukradne ,polaszczylam sie na nie:P i te slodkie kwiatuszki na siedzeniach ,booooooooooooskie sa!!!!
OdpowiedzUsuńTrochę to trwało,ale u mnie zazwyczaj wszystko musi nabrać mocy urzędowej:))) Teraz jeszcze jakieś fajne okrągłe poduszeczki:)
UsuńCudnie je przerobilas. Urocze aranzacje w ogrodzie.. :) Milego weekendu, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki, miło słyszeć takie słowa:))
UsuńPozdrawiam!
Bardzo uroczo wyszły te krzesełka :) Ten biały kwiatuszek dodaje im niesamowitego uroku :)
OdpowiedzUsuńPrzez ten kwiatek stały się jeszcze bardziej romantyczne:)))
UsuńBardzo ładne są te krzesełka. Świetny pomysł. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo pięknie prezentują się.Gratuluję pomysłu i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZnów mnie Róziu zachwyciłas!
OdpowiedzUsuńPrzepięknie!!!
Chyba nie widziałaś nadal, że czeka Cię u mnie wyróżnienie....
Usciski
Dzięki,
UsuńJuż zaglądam :)
Bardzo eleganckie:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJednak nawet w rupieciach tkwi jakiś potencjał. Ciekawe gdzie skończyłyby, gdybym ich nie kupiła?
Usuń:**
Ja zdążyłam skosić,choć w Nadolu było tak duszno,że padłam jak kawka sadząc kwiaty na słońcu.Pierwszy raz mi się to zdarzyło.A Twoje krzesła cudowne,zazdroszczę Ci,że nie dość że potrafisz znaleźć w takim miejscu jak złomowisko tak pękne rzeczy ale jeszcze tchnąć w nich życie...bardzo jesteś zdolna!!!
OdpowiedzUsuńKolejny dzień dobiega końca, a ja i dziś nie skosiłam. Moja doba chyba sie skurczyła do granic możliwości. Jutro muszę skosić, chociaż żaby z nieba polecą. W niedzielę goście i kawka w ogrodzie, więc byłoby trochę obciachu...trawa po kolana....brrr.
UsuńWczoraj rzeczywiscie było wyjątkowo duszno. Cieszę się,że podobają Ci się moje niebieskie, a wręcz niebiańskie hihihi krzesła:)
fajnie wyszły :)) pozwolisz ,że przysiądę na chwileczkę ;p
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ależ proszę:)))
Usuń.....tak, tylko,że to wczoraj wieczorem było....sorry, nie widziałam Cię, pewnie w altanie sie schowałaś :))))))
Pozdrawiam!
Cudowne krzesełka!!! Ach jakże bym sobie na takim przysiadła z kubeczkiem kawki :) Nawet kawałek ciacha przyniosę .. :D
OdpowiedzUsuńTeż z przyjemnością chwilkę posiedzę,a nawet dwie:). Ciasto? tego nigdy nie odmówię:)
UsuńKrzesełka poszłyby na straty a tak pięknie je odmłodziłaś aż miło popatrzeć i posiedzieć. I niestety teraz już zostaniemy na dłużej. Po deszczu nie ma co kosić a w tym momencie już ciemno! Posiedzimy do rana , pośpiewamy i nie tylko...a rano możemy pomóc kosić;) Co Ty na to? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPewnie już by się piekły w jakiejś hucie:))Pomożecie skosić ? Super, to znaczy, że jeszcze możemy posiedzieć:)))
UsuńPięknie je odnowiłas!!!śliczny kolorek!
OdpowiedzUsuńTeraz są błękitne, jak minie moda, to przemaluję:)
UsuńPomysłowa jesteś :). Ślicznie teraz wyglądają i bardzo ładnie i ciekawie pokazałaś je na zdjeciach.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSto zdjęć dla krzeseł ze złomowca:)))) Te to dostąpiły zaszczytu:))
UsuńRenowacja krzesełek rewelacyjna, super się prezentują:) pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńEfekt wyszedł świetny,kolor bardzo mi sie podoba.
OdpowiedzUsuńTaka praca daje satysfakcję. Pięknie!
OdpowiedzUsuńo świetne te krzesła :)))
OdpowiedzUsuńa tych balii nadal zazdroszczę!
buźki
Świetny pomysł :) Zacznę się rozglądać za podobnymi :)
OdpowiedzUsuńJejku , jejku - jak fajnie Ci wyszły te krzesełka :-) W te upalne dni dodają jakby takiej ochłody wizualnie :-))
OdpowiedzUsuńMam nadzieję ,że kwiatuchy już w porządku , pozbierały się po burzy !
Ha quedado preciosa.- Besicos.
OdpowiedzUsuńWyszły świetnie !!!! Podwójna radość, coś za małe pieniądze, to jest to !!! pozdrawiam , u mnie na szczęście bez burzy
OdpowiedzUsuńspisałaś się na medal
OdpowiedzUsuńTakiego efektu się nie spodziewałam :)
OdpowiedzUsuńWyglądają naprawdę wspaniale:)
OdpowiedzUsuńWidzę, że opowieść o wilkach i ich łapaniu Ci się spodobała ;P
OdpowiedzUsuńKrzesełka: rewelacja. Byłam bardzo ciekawa co wymyślisz i proszę :) nie spodziewałabym się takiego rezultatu :)
Świetne- bardzo im ten błękit pasuje, a różyczki kocham pod każdą postacią:)
OdpowiedzUsuńwow dałaś im naprawdę niezły look, super
OdpowiedzUsuńCudownie to zrobilas. Ja chcialabym byc choc w polowie taka pomyslowa...
OdpowiedzUsuńsuper! krzesełka w tych kolorach wyglądają fantastycznie:)) teraz nic tylko siedzieć w ogrodzie i odpoczywać:)
OdpowiedzUsuńuściski i miłego weekendu
Piękne krzesła i bardzo energetyczny kolor....
OdpowiedzUsuńKrzeslo na wszelkie okazje!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Pomysłowa z Ciebie Kobietka.Krzesełka wyglądają wspaniale.Marzy mi się kawka z ciastkiem rabarbarowym pod Twoją brzozą.Ogród prezentuję się bajecznie,Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńKrzesełka cuuudowne. I ten niebieski kolor, super.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Wyszło rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńFantastycznie!
OdpowiedzUsuńpiękne są!!!ich kolor jest niczym błekit letniego nieba...przed burzą ma się rozumieć;) u nas też przeszły grzmoty ogromne!!!
OdpowiedzUsuńWprost nie do wiary, że to te same krzesła! Świetna odmiana :) pozdrowienia
OdpowiedzUsuńdo twarzy im w niebieskim
OdpowiedzUsuńWOW, kawał wspaniałej roboty...
OdpowiedzUsuńAlways good to hear from You :) Wonderful pretty project-well done-Denise
OdpowiedzUsuńTo kiedy można wpaść i sprawdzić jakie są wygodne? Bo uroku im nie brakuje :))
OdpowiedzUsuńPiękne krzesełka:) Wspaniale odnowione:)
OdpowiedzUsuńkrzesła wyglądają PRZEPIĘKNIE! cudowny kolor!
OdpowiedzUsuńTo vypadá opravdu úžasně :o) Martina
OdpowiedzUsuńKrzesła prezentują się fantastycznie:)
OdpowiedzUsuńFantastyczne a właśnie zastanawiam się nad kolorem swojego rodzynka, czyli tez krzesła z odzysku. Ślicznie Ci wyszły.
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie teraz wygladają
OdpowiedzUsuńpiekne krzesla ! takie klimatyczne
OdpowiedzUsuńBombowe i tyle :)
OdpowiedzUsuńLubię takie tanie i kreatywne meble.
Pozdrawiam
wygladają rewelacyjnie..i super pomysł z tym kwiatkiem:))
OdpowiedzUsuńKrzesła bardzo ładne, chociaż nie wyglądają na zbyt wygodne;0 Ale ich wygląd mówi sam za siebie ;)
OdpowiedzUsuńTy już rozprawiłaś się ze swoimi krzesłami, a moje ciągle czekają... Rozprułam je i utknęłam ;-)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyszły!
Ja też jestem po remoncie krzeseł, więc wiem jaka to frajda:)
OdpowiedzUsuńhttp://addictedtocraftsblog.blogspot.com/2013/07/krzesa-z-duga-i-nudna-historia.html
Nie spodziewałabym się po nich takiego efektu: brawo!
OdpowiedzUsuń:)
marta
piękne!
OdpowiedzUsuń