wtorek, 29 stycznia 2013

Grzaniec na zdrowie:)

Mokre nogi i zmarznięte uszy,
Ponuro i smutno ci na duszy,
Od rana wieje, leje na dworze...
Czy jest rada, czy coś nam pomoże?
Weż butelkę czerwonego wina,
pokrojoną pomarańczę i cytrynę.
Pachnącego daj cynamonu,
szczyptę imbiru i kardamonu.
Jeszcze trochę cukru ciemnego,
lub na końcu miodu dobrego.
Podgrzewaj, lecz uważaj nie zagotuj,
Zamieszaj i aromat boski poczuj.
Do szklaneczek rozlej jeszcze gorący.
Czy czujesz, jaki słodki i pachnący ?
Nerwy ukoi  i  ciało rozgrzeje,
a za oknem? hmm.... niech mrozi i wieje:)

                                 "poezja".... :))  by Rozalia :)
 
Czy moją rymowanką zachęciłam Was? Myślę,że tak :) Bo kto powiedział, że tylko w okresie świątecznym można pic grzańca? Myślę, że takie dni, jak dzisiaj są jak najbardziej odpowiednie. Ten gorący  napój dodaje humoru, rozgrzewa ciało i duszę.
Przepis w zasadzie zawarty w wierszyku. Przyprawy jakie dodać? Takie jak lubimy. Najważniejsze by nie zagotować!!!.Do każdej szklaneczki można włożyć plasterek pomarańczy lub cytrynki.
Jeżeli weżmiemy wytrawne wino, to mniej cytryny, a więcej cukru, a jeżeli mamy słodkie, to na odwrót . Wszystko zależy od naszego gustu:).
                                Smacznego:)











                                                                      Wiwat grzaniec!

 

 

 

 

 

 

    niedziela, 27 stycznia 2013

    Zimowo....

    Witam w  niedzielny wieczór. Cały dzień dzisiaj jakiś taki niemrawy......szaro, buro, śpiąco. Wszyscy pochowani w swoich kątach. Zamulanie, TV,  lub książka ...na zmianę. Nie lubię takich dni. Cóż zrobić...tak wyszło i już. Jutro będzie lepiej:) Porządek musi być  . A propos jutra, podobno  ocieplenie i deszcze do nas idą.To mi się nie podoba :)Już wolę taką zimę, jak  jest teraz.Deszcz ...no dobrze, ale jak przymrozi chociaż trochę, to ślizgawica murowana..nie bawię się tak:) No chyba,że ociepli się na dobre. Zanim jednak piękne,zimowe krajobrazy zmyje deszcz, popatrzmy na nie przez chwilkę. Tak ładnie było w piątek:)
    ♥♥♥






     








                                            Pozdrawiam i życzę Wszystkim  udanego tygodnia!
                                                                              :))

    ♥♥♥

    czwartek, 24 stycznia 2013

    Candy niespodzianka:)

    Wczoraj licznik pokazał 25.000 wyświetleń mojego bloga. :)



    Wiem,ze nie jest to jakiś szał. Od najlepszych dzieli mnie czarna przepaść. Mimo to cieszę się i bardzo Wam dziękuję. Dzięki za wszystkie komentarze, za wszystko:)))Z tej okazji ogłaszam  candy niespodziankę:))))
    Zakończenie przewiduję na 25 lutego
    Zasady jak zwykle:

    zamieścić podlinkowany banerek u siebie na blogu
     ucieszy mnie, jeżeli dołączycie do grona moich obserwatorów
    pozostawić komentarz

                                                                  Zapraszam serdecznie!

    wtorek, 22 stycznia 2013

    Ku Wiecznej Pamięci.....


    Dzień Babci i Dziadka....  Moje Babcie i Dziadkowie już dawno odeszli......W takie dni ,jak dzisiaj, przywołuję z pamięci dni razem spędzone.Ich uśmiech, twarz, ciepłe ręce.  Dzisiaj pozostały wspomnienia i pożółknięte fotografie...." Ku  Wiecznej Pamięci"......To one pamiętają chwile,które były dla nich ważne, które miały wpływ na ich dalsze życie. Czasami spoglądam na najstarsze zdjęcia, gdzie jest Prababcia, Pradziadek i próbuję wyobrazić sobie ich codzienne życie, znależć podobieństwo..........Taki dzień był dzisiaj :) Wysypałam wszystkie na stole i przeglądałam :)
     Nie mam niestety pięknego albumu, w którym byłoby należne im miejsce.Może czas o tym pomyśleć? Część stoi na półce oprawiona w ramki.

    Do napisania tego postu przymierzałam się w niedzielę. Potem się rozmyśliłam. ale gdy trafiłam na ten  post, myślałam sobie,że nigdy nie chciałabym, żeby tak smutny los spotkał zdjęcia mojej rodziny......
    i  powstał post......Ku Wiecznej Pamięci....












    ..

    wtorek, 15 stycznia 2013

    domowy pasztet do słoików



    Domowy pasztet, czyli  wiesz, co jesz. Kupowałyście gotowy pasztet ? Pewnie,że tak, bo ja również i to często, ale przyszedł dzień,że powiedziałam stop! Wśród znajomych mamy osobę,która pracuje jako szeregowy pracownik w zakładzie przetwórstwa mięsnego.Nie ma tam wiele do gadania. Jej obowiązkiem jest wykonywanie obowiązków zgodnie z normami przyjętymi przez ten zakład.Owszem,  czysto, cacy-glacy! Wszędzie błysk. I co z tego? Nic...bo, higiena, to zakichany obowiązek i kropka. Ale to co w tych puszkach, puszeczkach i innych słoiczkach można upchnąć to jest dosłownie KOSMOS. Do tego glutaminian sodu, lub inny poprawiacz smaku, konserwanty plus inne chemiczne cuda i jechana!!! To info z jednego zakładu, może gdzie indziej jest inaczej, ale śmiem wątpić, gdy czytam skład na opakowaniach.Mówię  tu o pasztecie, ale wiadomo,ze dotyczy to wielu produktow...niestety.
    Pasztet domowy  do słoików trochę się różni od takiego do pieczenia, ale nie jest trudniejszy. Może trochę więcej "grzebania" i tyle:))

    Pasztet do słoików

    1.20-1,50 kg mięsa( łopatka, karkówka,szynka)
    75 dkg boczku surowego,  tłustego ( bo jeżeli mięso i boczek będą chude, pasztet będzie suchy)
    20 dkg kaszy manny
    20 dkg wątróbki ( może być drobiowa lub wieprzowa)
     1,2 litra wody
    cebula
    ziele 3-4
    listki laurowe 1-2
    pieprz,sól, majeranek, gałka muszkatołowa

    Mięso i boczek  pokroić, i ugotować z dodatkiem ziela, listków, cebuli.Ugotowane mięso wyjąć.Cebulę wyrzucić . Niby można dodać ugotowaną,ale ja nie daję, wolę nie ryzykować skwaśnienia pasztetu. Uzupełnić wrzącą wodą rosół do ilości 1,20 l.   W rosole  sparzyć wątróbkę, nie ugotować!!!!, bo będzie wyczuwalna w pasztecie w postaci grudek! Wątróbkę można dodać również surową. Tak byłoby najlepiej:) Po wyjęciu watróbki wsypać kaszkę i  zamieszać żeby nie powstały kluski.Mięso,watróbkę zmielić na drobnym oczku.Dodać kaszę, przyprawy, wymieszać i zmiksować mikserem na wysokich obrotach,kilka minut.Nic nie powinno być zimne, wszystkie czynnośći wykonywać sprawnie  jedną po drugiej.!!Pasztet wkładać do słoiczków, wytrzec brzegi i zaraz gotować.!!  przez pół godziny. Drugiego dnia  gotowanie powtórzyć. Trzymać w chłodnym miejscu. Jest to podstawowy przepis. Przyprawy można dać wg własnego gustu. Może być czosnek, tymianek, kolendra co kto lubi. Podczas przygotowywania można część przyprawić inaczej np do 1-2  słoiczków.
    Podany z kawałeczkiem świeżego chlebka .....mniam.Kanapeczkę posypałam listkami świeżego tnz. :)) mrożonego majeranku:)
    Ktoś zapyta po co kasza? po to by pasztecik był że tak powiem "smarowny"
     W roli dekoracji wystąpił możdzierz z rodowych staroci mojęgo M.






    poniedziałek, 14 stycznia 2013

    W zimowym ogrodzie



    Za nami piękny zimowy dzień. Słońce, bielutki śnieg, zero wiatru. Taką zimę lubię:)Załóżcie butki, czapeczki i pospacerujcie ze mną po zakamarkach ogrodu

    :)


























    Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...